Ostatni akt zmagań w 6. edycji ORLEN Wyścigu Narodów odbył się na wymagającej trasie z Leska, powiat leski pod Hotel Arłamów. Na dystansie 148 kilometrów znalazło się wiele podjazdów, w tym dwie premie górskie – w Arłamowie oraz Kalwarii Pacławskiej.
Walka o ucieczkę dnia znów trwała kilkadziesiąt kilometrów i znaleźli się w niej Kacper Gieryk (TC Chrobry SCOTT Głogów), Eirik Aas (Norwegia), Edvin Lovidius (Szwecja), Ramses Debruyne (Belgia), Filippo D’Aiuto (Włochy), Sebastian Putz (Austria), Emry Faingezicht (Izrael) i Alfred Genaae (Dania). Do czołówki przeskoczyli też Maciej Banaszak (Mostostal Puławy), Jack Brough (Wielka Brytania) i Aslan Silykbek (Kazachstan).
![]()
Przewaga odjazdu urosła do ponad minuty, ale na trudnej trasie to peleton kontrolował sytuację. Uciekinierzy powalczyli o zwycięstwo na górskiej premii pod Hotelem Arłamów, gdzie najlepsi byli Maciej Banaszak i Kacper Gieryk, jednak po chwili zostali doścignięci.
Trudne podjazdy pod Gruszową i Kalwarię Pacławską obfitowały w ataki. Próbował między innymi Matthew Brennan z Wielkiej Brytanii, 3. kolarz klasyfikacji generalnej, jednak jego akcja się nie powiodła. Na szczyt górskiej premii jako pierwszy wjechał Mathys Rondel.
![]()
Oznaczało to, że najlepszym góralem wyścigu został Pietro Mattio, dzierżący zieloną koszulkę od pierwszego dnia rywalizacji. Włoch był jednym z zawodników, którzy niedługo później oderwali się od głównej grupy.
Po licznych przetasowaniach, na czele utworzyła się trzyosobowa grupa, w której jechali Mattio, a także Arno Wallenborn (Luksemburg) i Ilkhan Dostiyev (Kazachstan). Najlepszy na wspinaczce pod Hotel Arłamów był Kazach, który po kilkukilometrowej szarży sięgnął po zwycięstwo. Drugie miejsce zajął Arno Wallenborn, a Włoch Mattio został złapany przez grupę faworytów na kilkaset metrów do mety. Podium uzupełnił Emiel Verstrynge z Belgii.
![]()
– Bardzo chciałem wskoczyć na podium etapu czy nawet wygrać, ale 600 metrów przed metą zostałem złapany. Zostałem z koszulką górala, z której jestem bardzo szczęśliwy. To bardzo dobry wyścig etapowy. Podobał mi się, a rywalizacja była naprawdę trudna, z wieloma silnymi reprezentacjami – mówił zwycięzca klasyfikacji górskiej Lang Team.
Na pierwszych dwóch pozycjach w klasyfikacji generalnej nie doszło do zmian. Zwyciężył Francuz Mathys Rondel, przed swoim reprezentacyjnym kolegą, Brieucem Rollandem. Trzecią pozycję rzutem na taśmę zajął Luksemburczyk Arno Wallenborn. – Przez chwilę było trochę stresująco, bo w końcówce było blisko, ale zrobiliśmy to i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Drużyna wykonała świetną pracę i każdy może być z siebie dumny, to wyjątkowe. W tym roku jestem głodny zwycięstw wszędzie, gdzie pojadę. Cały czas się uczę, ale teraz chcę uczyć się wygrywania – mówił w Arłamowie Mathys Rondel.
![]()
Najlepszy z Polaków – Filip Gruszczyński – uplasował się na 12. pozycji w klasyfikacji generalnej. Jazdę Biało-Czerwonych chwalił Czesław Lang, Dyrektor ORLEN Wyścigu Narodów. – To najlepsi z najlepszych. 22 reprezentacje narodowe i 3 polskie kluby. To dało też Polakom szansę zobaczyć, w którym miejscu. Na tle dobrych zawodników Polacy naprawdę chcieli się pokazać, starali się być w ucieczkach, finiszować, próbować odjazów w górach i to bardzo cieszy – mówił Czesław Lang.
– Wszystko było piękne, ale taką imprezę organizuje się dla ludzi. Tłumy ludzi na trasie, które były w Polsce, szczególnie na mecie w Jaśle, dzisiaj też tłumy z biało-czerwonymi flagami kibicowały przy trasie – to jest dla mnie największa nagroda jako organizatora, bo wiem, że tym wyścigiem dajemy ludziom wiele radości i niesiemy dobrą energię – dodał.
![]()
To było piękne 5 dni ścigania na czeskich, słowackich i polskich szosach! Rywalizacja stała w wyścigu stała na bardzo wysokim poziomie, a realizacja skrótów oraz transmisji telewizyjnych pozwalała śledzić emocjonujące ściganie. Pozostaje nam obserwować zawodników startujących w tegorocznym ORLEN Wyścigu Narodów i cieszyć się z ich sukcesów w zawodowym peletonie, które niewątpliwie nadejdą już wkrótce.