![]()
Uczestnicy zawodów, jak to zawsze bywa na Enduro MTB Series zapisywali się do grup startowych liczących po 20 osób. Od zeszłego roku istnieje jeszcze podział na grupy Race i Hobby, co daje możliwość startu osobom rozpoczynającym swoją przygodę z kolarskim enduro, lub tym którzy wracają do ścigania po kontuzji lub po prostu ze słabszą kondycją. W Myślenicach ostatecznie rywalizowało dziewięć grup Race i dwie grupy Hobby.
![]()
![]()
![]()
Cała rywalizacja odbywała się na 4 odcinkach specjalnych, które startowały z wierzchołka i okolic Góry Chełm. OS 1 to całkiem nowa linia autorstwa Marcina Motyki. Była to porządna rozgrzewka przed dalszą rywalizacją. OS2 to już początkowo fragment trasy w ramach projektu Myślenice Singletracks, zaś w drugiej części stromy i kamienisty zjazd prost do miasteczka zawodów. Po nim uczestnicy mogli się posilić na bufecie regeneracyjnym zaopatrzonym przez Nutrenda i Kresto. Następnie na OS3 wyruszyły tylko grupy Race, gdyś odcinek ten był określony przez organizatorów jako najtrudniejszy, a z pewnością najbardziej stromy, gdyż jego zdecydowana część wiodła po trasie DH Monster.
![]()
![]()
Grupy Hobby mając dłuższą przerwę mogły zapoznać się szeroką gamą elektronarzędzi Makita, oraz rowerami Whyte. Ostatni OS to cała linia „Myślenicki Przykuc”, przygotowana przez Arka Perina, w ramach realizowanego projektu kompleksu singli. Mimo, że nie jest ona finalną wersją to cieszyła się dużą popularnością wśród startujących. Niby tylko jedna góra a tyle możliwości. Gdy uda się przy kolejnych imprezach włączyć trasy z pobliskiej Ukleiny będzie prawdziwy wypas, ale to już pieśń przyszłości.
Mimo początku wakacji, sezonu urlopowego w zawodach Makita Enduro MTB Series wystartowało ponad 200 uczestników z całej Polski. Kilku z nich dodatkowo brało udział w niedzielnych zawodach Extreme Jam Downhill Cup. Atrakcje festiwalowe w postaci mini-rampy, wyścigu z przeszkodami dla dzieci, foodtracków, szkoleń dla najmłodszych i dobrej muzyki stworzyły fajny klimat, mimo kapryśnej pogody. W końcu piątkowy, ponad 35-stopniowy upał, potem nocne ulewy i burze, oraz sobotnia, poranna mżawka sprawiły, że były to niezwykle trudne zawody – zarówno dla zawodników jak i organizatorów. Jednak radość na twarzach i euforyczne reakcje na metach odcinków specjalnych potwierdzały, że była to impreza na dobrym sportowo i organizacyjnie poziomie.
![]()
![]()
A jeśli mowa o rywalizacji to, wśród kobiet ponownie triumfowała Katarzyna Burek (Beastie Bikes Ibis Polska), zaś wśród mężczyzn Paweł Szymkowski. Oboje oprócz nagród w swoich kategoriach zgarnęli za zwycięstwo open zegarki G-Shock. Specjalną pulę nagród ufundował także dystrybutor marki Leatt. W klasyfikacji drużynowej triumfowała ekipa Force Team Enduro Bielsko, wyprzedzając drużynę „Którędy na SOR” oraz 2B Enduro Team. Po pełne wyniki zapraszamy na enduromtbseries.pl/pl/wyniki. Tradycyjnie po dekoracji zwycięzców miało miejsce losowanie nagród, wśród których znalazły się m.in. voucher na koła Dandy Horse, kompresor Makita, czy akcesoria Varta.
A jak wyglądają plany na finałową, trzecią edycję Enduro MTB Series w tym roku? Najnowsze informacje od organizatorów zakładają zmianę daty, która była niedawno podawana. Niemniej zarówno lokalizacja jak i data mają się wyklarować w najbliższych dniach i zostaną oficjalnie podane najpóźniej do końca lipca. Pewne jest to, że ścigać się będziemy na Dolnym Śląsku.
![]()
![]()
Więcej informacji znajdziecie na stronie www oraz na Facebooku, gdzie publikowane są informacje o zawodach.