Szlaki i trasy rowerowe to nie tylko gładkie i łatwe odcinki. Wyeksponowane i zawsze śliskie korzenie są powszechnymi elementami jazdy w górach. Podstawową zasadą jazdy po korzeniach jest przybranie odpowiedniej pozycji na rowerze. Środek ciężkości powinno się ustawiać tak, żeby znalazł się bliżej tylnego koła roweru. Ciało powinno być wrażliwe na szarpnięcia roweru, a nogi i ramiona powinny elastycznie dopasowywać się do drgań i przeciążeń. Przejeżdżając przez korzenie, rowerzysta powinien odciążać przód roweru. Tylne koło co chwilę będzie tracić i łapać przyczepność. Nie należy się jednak tego bać! Rower sam sobie poradzi. Dla zminimalizowania ryzyka poślizgu najlepiej podjeżdżać do korzeni pod kątem jak najbardziej zbliżonym do 90 stopni. Ostrożnie z hamowaniem! Użycie hamulcówna korzeniu może skończyć się wywrotką. Trzeba hamować pomiędzy korzeniami a więc dobrać odpowiednią prędkość wcześniej. Wyższa szkoła jazdy… Na korzenie można się natknąć zarówno na prostej, jak również na i zakrętach, także tych o odwrotnym profilowaniu.
Autor: Szymon Molek
Każdy wie, co to jest banda, czyli ukształtowanie zakrętu ułatwiające jego pokonanie. Bandy budowane są przez rowerzystów po to, żeby opona na zakręcie dolegała do podłoża jak największą powierzchnią i żeby szybciej pokonywać zakręty. Na naturalnych ścieżkach bardzo często spotyka się zakręty bez band lub - co jest jeszcze trudniejsze w pokonaniu - o bandzie odwrotnej. Takie profilowanie sprawia, że koło na zakręcie pochylone jest względem powierzchni pod znacznie większym kątem, co utrudnia zahaczenie się bieżnikiem i utrzymanie przyczepności.