Wrażenia z jazdy
W okolicach Krakowa pozostało trochę dróg przygotowanych na manewrowanie wojskiem w czasie I wojny światowej. W porównaniu do nich nawierzchnia Trouée d’Arenberg to plac zabaw przedszkolaków. Bruk z wapienia jest pofalowany, nierównej wielkości i silnie zerodowany w przepastne dziury z ostrymi krawędziami, a po wierzchu walają się kamienie wielkości pięści karateki. Taka nawierzchnia praktycznie wyklucza jazdę gravelem, a testowany Grizl radził sobie w takich warunkach świetnie i jechał przynajmniej tak szybko jak MTB bez tylnego zawieszenia. Kontrola linii i widoczność, jaką oferuje amortyzowany wideł, jest nieporównywalna do konkurencyjnych rozwiązań gravelowych. I to wszystko na dętkach! Znaczy, może być lepiej. W czasie jazdy po innych drogach, nawet asfaltowych, Rudy...