W 2016 roku, na targach Eurobike, niezaliczająca się do głównego nurtu marka Parlee Cycling pokazała rower triathlonowy z hamulcami tarczowymi, najprawdopodobniej pierwszy na świecie. W tamtym, wcale nie tak odległym, czasie, kiedy ciągle toczyła się dyskusja nad tarczami w rowerach szosowych, a duża część Pro Touru nadal jeździła na hamulcach szczękowych, taki projekt wydawał się tylko halobikem. Żadna z liczących się w branży marek nie miała takiego w swojej ofercie, i tylko pojedyncze projekty studyjne, takie jak Canyon Recognizer świadczyły o tym, że projektanci biorą pod uwagę także takie koncepcje. Jednak rynek nie był na to gotowy, dostępność kół aero z mocowaniem tarczy była znikoma, a w rowerze Parlee, nazwanym po prostu Tri, musiano zamontować hamulce mechaniczne, ponieważ żaden producent osprzętu nie oferował hydraulicznych dźwigni do kokpitów aero. Dlatego też w kolejnych latach premiery triathlonówek uwzględniały mniej lub bardziej skomplikowane hamulce szczękowe.

2. Bez skrępowania przepisami UCI, Canyon zaprojektował rurki tylnego trójkąta, których grubość wynosi zaledwie 10 mm, co minimalizuje opór aerodynamiczny, a także optymalizuje przepływ powietrza wokół tylnego koła dzięki zwiększeniu odległości pomiędzy samymi rurkami.
3. Na tylnej ściance wspornika umieszczone są dwa otwory po...