Riese & Müller Superdelite GT Rohloff

Rowery

Wrażenia z jazdy

Zajmując miejsce na siodle, można się poczuć jak za kierownicą wygodnego turystycznego motocykla. Tylne zwieszenie bardzo łatwo się ugina. Testerzy przyzwyczajeni do charakterystyki pracy maszyn enduro marudzili, że buja jak na łódce przy każdym mocniejszym naciśnięciu na pedały. Faktycznie, jest pluszowe, nawet przy spokojnej jeździe wybierając wszystko, co spotka na drodze, jak w krążownikach szos. Clarkson i spółka bezlitośnie punktowali za to amerykańskie samochody, ale większość Amerykanów takie lubi i moim zdaniem użytkownik Superdelite także je polubi. Rower w zasadzie nie jedzie, a płynie, zjazd z prędkością 45 km/h po dziurawej szutrowej drodze nie wywołuje nawet przyspieszenia pulsu. A to, że słabo sprawdzi się w bardziej zaawansowanej jeździe terenowej, to inna sprawa. Pomijając kwestię charakterystyki zawieszenia, Superdelite jest duży, ciężki i to się czuje, chcąc zmusić go do ciasnych i szybkich manewrów. Opony Johny Watts mają potężny bieżnik, którego możliwości nie jest łatwo przekroczyć, ale jak to nastąpi, to trudno jest opanować poślizg tak ciężkiego roweru. Dlatego idealnym środowiskiem dla Superdelite, oprócz asfaltu, jest teren o umiarkowanym stopniu trudności, polne i leśne drogi, szutry. Jednym słowem – trekking. Na płaskim pomimo ciężaru rower zaskakując...

Artykuł jest dostępny w całości tylko dla zalogowanych użytkowników.

Jak uzyskać dostęp? Wystarczy, że założysz bezpłatne konto lub zalogujesz się.
Czeka na Ciebie pakiet inspirujących materiałow pokazowych.
Załóż bezpłatne konto Zaloguj się

Przypisy