Wrażenia z jazdy
…bo wszyscy najbardziej lubimy piosenki, które już kiedyś słyszeliśmy. Piętnaste wcielenie słynnego Skaczącegoprzzezpniak na pozór niczym nie różni się od poprzedniego. Ma taką samą geometrię i kształt ramy. Tak jak poprzednio, ustawia w bardzo neutralnej pozycji i zachowuje zdrowy konsensus pomiędzy cechami przydatnymi na podjazdach i zjazdach. Oczywiście wszyscy tak mówią o swoich trailówkach. Jednak ten test przekonał mnie, że Spec dotrzymuje obietnic.
Pozycja za kierownicą nie przeszkadza na najbardziej stromych podjazdach i bardzo efektywnie angażuje niezbędną muskulaturę. Dystrybucja mas i ułożenie środka ciężkości pomiędzy punktami styku z gruntem pozwala mieć wpływ i nie znieczula, choć równocześnie nie wywołuje nerwowości nawet na bardzo trudnych odcinkach zjazdowych. W żadnym z tych aspektów Stumpjumper 15 nie jest jednak rewelacyjny, a konkurencja, doskonaląc swoje rowery, od lat sukcesywnie zmniejsza dystans. Jednak zanim włączysz porównywarkę cenową, przeczytaj dalej, bo wspomniałem jeszcze tytuł zawodowy miłośnika popularnych songów.
Seryjny setup to punkt wyjścia, ponieważ geometrię można modyfikować, przestawiając Flip Chip w ogniwie Horsta, co wpływa na długość ogona, wysokość osi suportu i kąt główki. Jest też akcesoryjna wkładka do sterów, która modyfikuje kąty. Szczególny damper o nazwie „Geniusz” o nietypowej, podwójnej komorze pozytywnej pozwala na bardzo daleko idące modyfikacje pracy wahacza. Dlatego inżynier Mamoń ma szersze pole do popisu. Stumpjumpera 15 można zmodyfikować, żeby znacznie lepiej podjeżdżał lub był dzielniejszy na zjazdach i to bez inwestycji w choćby jedną część.
Zmiana geometrii na „ostrzejszą” uwypukla reaktywność i lepiej odpowiada specyfice downcountry. Jednak jeśli nie boisz się zdjąć dodatkowej „puszki” z dampera, otwierasz sobie drogę do „genialnych” osiągnięć. Z czterema pierścieniami zmniejszającymi objętość, damper zapewnia bardzo dobre wsparcie w środku skoku i wraz z platformą tłumiącą kompresję pozwala śmigać pod górę bez utraty tchu. I działa praktycznie tak samo jak na zwykłym damperze. Nie rozumiesz? Cierpliwości. A najlepiej odpal sobie mój filmik na UTube @MilosznikRowerow.
Dlatego jeśli w zawodach wytrzymałościowych nie startujesz tylko z myślą o podium, Stumpy sprawi Ci przyjemność, ale pełnym blaskiem zabłyśnie w wielkiej turystyce, np. w graniowych wielodniówkach. Ten sam rower i te same części pozwolą osiągnąć wybitność zjazdową do poziomu EDR włącznie. Nie przesadzam i mam dowody. W sezonie 2024 Nowozelandczyk Charlie Murray na Stumpym opierniczył Łukasika i Ruda na Pucharze Świata w 2B, był drugi w WC EDR w finale i trzeci w Nowej Zelandii! To pokazuje, że niektóre trasy Pucharu Świata, gdzie prędkości są nieco mniejsze, da się wygrywać rowerem sprzedawanym jako trailówka!
Seryjnie pod zewnętrzną puszką Genie jest jeden pierścień zmniejszający jej pojemność. W takim ustawieniu tył bardzo szybko wchodzi w skok i jest megaczuły. Jak dla mnie trochę za szybko. Z dwoma pierścieniami na wewnętrznej puszcze można oddalić dysbalans do seryjnego widelca, ale z drugiej strony z tym jednym pierścieniem Stumpy klei jak endurak! Przy czym nawet z zalecanym 30-proc.
SAG-iem nie ma ryzyka dobicia. Skaczący mogą użyć największego turkusowego tokena w głębszej warstwie dampera, który bardzo skutecznie chroni przed dobiciem w ostatniej ćwiartce skoku. Do uniwersalnej jazdy jest pośredni niebieski token, który zapewnił mi błogość na trudnych trasach enduro. Te dwie regulacje Genie znacznie zwiększają czułość na nierównościach bez dobicia i utraty kontroli w newralgicznych momentach. Zmiany w progresji twardości zależą od stopnia ugięcia i choć wcale nie przypominają pracy sprężyny stalowej (jak głoszą „Specjaliści”), to efekt w sumie spełnia założenia: czułość we wstępnej fazie, brak poczucia bariery skoku połączony z eliminacją dobijania.
Geometria
Wtajemniczeni mówią, że na „geometrii trailowej” wszyscy zrzynają ze Stumpjumpera. Nie dziwię się, bo to dla mnie wzorzec z Sevres. Walory podjazdowe łączy z dzielnością na zjazdach. Flip Chip w ogniwie Horsta „piętnastki”, przestawiony do pozycji High, zmniejsza długość ogona o 6 mm, podnosi suport o 7 i zwiększa kąt główki o pół stopnia. Korzystając z akcesoryjnej wkładki z offsetem, można dołożyć 1° do kąta główki bądź go spłaszczyć o taką samą wartość. Ale i bez niej ustawiony na „zero” Stumpy 15 był idealny w górach i na trudniejszych stromych trasach enduro.
Osprzęt
Rama z topowego włókna jest naprawdę premium. Potwierdza to fenomenalna obróbka wnętrza i pełny zestaw łożysk kulkowych w wahaczu. Dla mnie to także brak adaptera do tarczy 200 mm (w S4 i S5) i możliwość wsunięcia sztycy o ogromnym 200 mm skoku! Super! Nowy bagażnik ma tak dobrze dopracowaną klapę, że da się ją otworzyć, ale i zamknąć jedną ręką – u konkurencji to niemożliwe – a nawet spryskany pod ciśnieniem nie przecieka! To kontrowersyjne, ale Spec nie przewidział linkowej opcji dla przerzutki ani oficjalnej opcji mullet. To drugie jest dla mnie całkiem zrozumiałe, bo tylne koło 29” jest szybsze, a nie tłumi zabawowości tego roweru.
Masy
Ciężkie jest życie współczesnego miłośnika ścieżkowania. Niespełna 15 kg bez pedałów masy całkowitej ciąży na podjazdach. Jednak odporność zestawu na zjazdach i precyzja w zakrętach czynią ten ciężar słodszym.
Stumpjumper jest jednym z najbardziej uniwersalnych rowerów ścieżkowych i w erze szalonej specjalizacji cennym wyjątkiem. Jeśli chcesz mieć jeden rower i wybrać się nim na ścieżki Glacensis, a przy okazji poszaleć w bikeparkach Srebrnej i Czarnej Góry, to nie ma dla niego konkurencji. Jeśli chcesz uzyskać jędrność wahacza w pierwszych 70% skoku, zakładasz wszystkie opaski. Możesz też je wyjąć, aby uzyskać maksymalną miękkość i przyczepność. Czynności te są proste i można wykonać je polowym narzędziownikiem nawet w terenie. Dosłownie w 5 minut. Genie daje szerokie spektrum zmian, ale trzeba się do jego pracy przyzwyczaić, bo czułość/miękkość, w zależności od ugięcia, się waha. W najbardziej enduro ustawieniu optymalny byłby wideł o większej objętości goleni.