Kolokwialnie rzecz ujmując. Ewentualnie pojedziesz, ale co to za jazda… Zgrzyt, skrzyp, pisk… Zgrzyt, skrzyp, pisk… O ile ganiając singlami po chaszczach czy innych wertepach nigdy takich dźwięków nie doświadczyłem u mijanych rajderów, o tyle jeżdżąc po mieście, dźwięki te są stałym elementem krajobrazu, wdzierając się gwałtem do błony bębenkowej i dalej do młoteczka, kowadełka i strzemiączka. Tyle anatomii ucha. Fakt jest taki, że zęby dostają „gęsiej skórki”, wątroba robi pospiesznego fikołka, a paznokcie wywijają się na lewą stronę. Zgrzyt, skrzyp, pisk… Fetysz jakiś?
DO RZECZY
Opisane dźwięki to standard wielkomiejskiej przestrzeni, w której na co dzień się poruszam. I nie ma znaczenia rodzaj roweru. Mogą być dojechane Wigry 3 (sic!), co jeszcze w jakiś sposób potrafię zrozumieć, ale sytuacja dotyczy rowerów bez względu na ich wiek, rodzaj czy cenę. Skrzypią chóralnie mieszczuchy, górale i szosy. Zdarza mi się podjechać do właściciela nieszczęsnego roweru i życzliwe podpowiedzieć, że łańcuch potrzebuje pomocy. O dziwo, nigdy nie spotkała mnie z tego powodu agresja, a bardziej wdzięczność, a co jeszcze częstsze, zdziwienie wynikające z niewiedzy bądź nieznajomości tematu. Przecież rower jedzie, więc chyba jest OK.
TYLE DYGRESJI
Ten przydługi wstęp, który w nie najlepszym świetle stawia wielu właścicieli rowerów, ma na celu uświadomienie skali problemu. I w tym kontekście nawet nie do końca chodzi o dbanie o łańcuch i napęd w ogóle, ale raczej o jakość tej troski. Bo opisane sytuacje typu „zgrzyt, skrzyp, pisk” to tylko jeden biegun. Na drugim znajduje się mocna grupa rowerzystów, którzy wiedzą, że o łańcuch dbać należy, bo nawiązując do początku artykułu: „jak nie posmarujesz, to nie pojedziesz”. No i walą radośnie i z zaangażowaniem w łańcuch, ile wlezie tego, co akurat mają pod ręką i chwilę później z entuzjazmem wskakują na tak „przygotowany” rower, a masło na łańcuchu i pozostałych elementach napędu zaczyna się pięknie ubijać. A na to z wdziękiem nakłada się obfita panierka z piachu i innych dodatków. Jedno i drugie jazdy nie ułatwiają, a kłopotów potrafią spowodować całą masę. Dlatego tak istotna jest właściwa profilaktyka. I tu dochodzimy do clou artykułu.
Pod koniec polskiej zimy, czyli w klasycznych od wielu już lat warunkach +3–7°C, uprzyjemnianych mniej lub bardziej intensywnymi opadami deszczu, redakcja testowała łańcuchy pokryte woskiem stałym, których przygotowaniem zajęła się polska firma NanoWax, specjalizująca się w tworzeniu preparatów do łańcuchów na bazie wosku. Warunki, w których przyszło sprawdzić łańcuchy, były idealne pod kątem zachowywania się użytego wosku. Czyli deszcz, błoto i jeszcze więcej błota. Bywały dni bez deszczu, czyli nuda i brak kompleksowych obserwacji. Bywały, ale najważniejsze, że w mniejszości. Bo to woda i błoto najbardziej oddziałują na łańcuch i pozostałe elementy napędu.
WRAŻENIA Z JAZDY
Łańcuchy trafiły na napędy 3×8, 1×11 i 1×12. I tu spostrzeżenie: jeżeli masz do założenia łańcuch przygotowany od zera, tj. począwszy od kąpieli benzynowo-spirytusowej, której zadaniem jest całkowite odtłuszczenie łańcucha, a następnie zanurzenie go w podgrzanym wosku, to przygotuj się na cierpliwość. Sam proces jest dość czasochłonny. Do tego pokryty woskiem łańcuch prześlizguje się między palcami podczas zakładania go na napęd i spinania. Trzeba się liczyć z takimi właściwościami wosku. Po prostu. A dla pedantów jeszcze jedna uwaga. Nawoskowany łańcuch „kruszy się” podczas montażu. Co to oznacza w praktyce? Płatki wosku sypią się na podłogę i rurę pod łańcuchem, więc warto wcześniej podłożyć szmatkę, żeby uniknąć zatłuszczenia i wtarcia w podłogę. Przetarcie ramy nie jest kłopotliwe, wosk bez problemu daje się zdjąć, nie pozostawiając tłustych śladów na lakierze. Po pierwszej jeździe opisane problemy znikają, a wosk świetnie rozprowadza się po wszystkich elementach łańcucha i napędu. W mieszanych warunkach pogodowych po przejechaniu blisko 200 km tylko w trybie miejskim łańcuch wciąż zachowywał swoje właściwości smarne i jednocześnie wymagał pierwszej pielęgnacji w postaci przetarcia suchą szmatką ogniw, które zaczęły zbierać pierwsze zanieczyszczenia (zdjęcia nr 6 i 7). Następnie wystarczyło zaaplikować porcję wosku płynnego i nieużytkowanie roweru do dnia następnego.
Wosk płynny ma dość gęstą konsystencję i dla tych, którzy używają preparatów na bazie oleju, może być to zaskakujące i budzić wątpliwości. Najlepiej sprawdza się aplikacja sporej dawki i rozprowadzenie wosku palcem po łańcuchu, przy jednoczesnym kręceniu korbą. Można oczywiście zastosować też suchą szmatkę. Jazda w totalnym błocie, co widać na zdjęciach, powoduje oczywiście spektakularne oblepianie jadącego i wszystkich elementów roweru skorupą błota, z jednoczesnym pominięciem łańcucha. Powrót z takiej jazdy pozostawia na łańcuchu śladowe ilości zaschniętego piachu. Natomiast łańcuch nie ocieka breją wodno-błotną, bo jej tam zwyczajnie nie ma, co potwierdza świetne jej izolowanie od napędu przez zastosowany wosk. Co nie zmienia faktu, że jednocześnie po każdorazowej takiej jeździe należy przetrzeć łańcuch szmatką i, jak wyżej, zaaplikować wosk płynny. Sytuacje te ewidentnie pokazują, jak doskonałymi właściwościami charakteryzuje się wosk, jeśli chodzi o ochronę przed zabrudzeniami i izolację wodną, co przekłada się też na żywotność samego łańcucha i napędu, a dodatkowo oszczędza sporo czasu na codzienną pielęgnację łańcucha. Co w kontekście opisywanego wyżej przygotowania łańcucha od podstaw zdecydowanie warte jest poświęcenia od czasu do czasu tej czynności dłuższej chwili.
WERDYKT
+ wydajność
+ trwałość
+ świetna ochrona łańcucha przed zabrudzeniami i wodą
- sypiące się elementy wosku stałego podczas zakładania łańcucha
NanoWax SAM O SOBIE:
NanoWax to polski start-up. Produkujemy w Polsce, istniejemy 3. rok, od 2 lat sprzedajemy – głównie przez nasz sklep internetowy, Allegro i kilkanaście sklepów, warsztatów stacjonarnych. Nie wymyśliliśmy prochu, zalety wosku w porównaniu z preparatami na bazie oleju są poparte badaniami i doświadczeniami na świecie. Naszym celem było wyprodukowanie wysokiej jakości produktów, korzystając z doświadczeń liderów rynku w cenach niższych o ok. połowę. Naszą misją nie jest konkurowanie z innymi producentami wosku, tylko przekonanie do wosków i ceramiki rowerzystów używających oleju. Dokładne informacje o nas i naszych produktach są na naszej stronie: nanowax.pl.