Wrażenia z jazdy
Samotne szosowe wypady cenię szczególnie. Nie absorbują tak jak wypady w teren, podczas których ręce i głowa zajęte są odpowiednim wyborem ścieżki, unikaniem gałęzi i obliczaniem trajektorii na dropach. Na szosie wyzwania techniczne schodzą na drugi albo trzeci plan, a bitumen niezawodnie izoluje od nadmiaru bodźców.
Wystarczy dodać do tego zawsze tę samą, powtarzalną trasę – i oto jest mój typowy wypad szosowy w celu odplątania toków myślowych i usprawnienia funkcji poznawczych. Wydanie kilkunastu tysięcy na rower nie gwarantuje osiągnięcia tego celu, a często wręcz przeszkadza – wyścigowe szosówki nierzadko na pierwszym miejscu stawiają aerodynamikę i sztywność napędzania za cenę komfortu jazdy. Orbea Orca wyłamuje się z tego schematu. Przed pierwszą jazdą śmiało ustawiam mostek w najniższej pozycji i podczas dalszych testów nie przyjdzie mi do głowy zmiana tego...