Zawsze rodzi się wtedy pytanie: jak szeroko wejść w temat, aby z jednej strony kogoś nie skrzywdzić pochopną podpowiedzią, a z drugiej nie zasypać go gradem nieprzyswajalnych informacji? Można zrobić porównanie modeli dostępnych tu i teraz i arbitralnie stwierdzić, że najlepszy będzie ten czy inny model. Takie podejście jednak będzie niestety obarczone sporą dozą subiektywizmu i gdy Ty będziesz podsumowywał zestawienie, początek tabeli już będzie nieaktualny – wszak nowe modele wychodzą niemal co chwilę.
Co więc możesz zrobić, aby w takim wyborze pomóc? Możesz ułożyć strukturę pytań tak, aby systematycznie dokonać podziału rowerów, przedstawić cechy poszczególnych gatunków, wypytać o przeznaczenie, nawierzchnię i plany jeźdźca… tak aby od ogółu dojść do szczegółu, bo przecież porównywanie roweru triathlonowego do enduro ma mały sens. Na samym końcu wyboru dokonać powinien sam zainteresowany – Ty możesz tylko rozłożyć mapę i wytłumaczyć legendę.
Z ubezpieczeniami jest bardzo podobnie, jeśli ktoś pyta, jak dobrze ubezpieczyć rower, muszę szybko ugryźć się w język. Ja dla siebie wybrałem produkt firmy X, zabezpieczający mnie na ewentualność Y oraz produkt Z na wypadek. Z ubezpieczeniami jest dokładnie tak, jak z rowerami: nie ma uniwersalnego! Rower trekkingowy dostanie lanie od szosy na asfalcie, a na ścież...