Jest grudniowy wieczór, gdy w trójkę (Maciek M., Zbyszek M. i ja) na teamsie, „palcem po mapie” omawiamy pomysły na rowerowy czerwcowy bikepacking. Dużo wskazuje na to, że będzie to gravelowa pętla po zachodniej Słowenii, ale ostatecznie, po realnym teście na lokalnym podwórku, rezygnujemy z bikepackingu na rzecz bike-kamper-vaningu. Nie rezygnujemy ze Słowenii – tamtejsze góry, piękna przyroda, krasowy charakter Alp, o którym każdy słyszał, oraz profil terenu, jaki czytamy z map, wskazują, że na pewno będzie ciekawie.