Chciałbyś dowiedzieć się więcej? Koniecznie przeczytaj artykuł: Prosta czy gięta? Jak dobrać kierownicę MTB
W lipcu planowałem start w maratonie rowerowym Wisła 1200, a tutaj rodzi się pomysł na kolejną fantastyczną przygodę. Sprawdzam stronę zawodów, analizuję trasę i od razu wiem, że to moja bajka. Wciąż sporo wolnych miejsc. Pytam znajomych, ale mało kto się pisze na taką wyrypę – 625 kilometrów po górach z ponad 17 kilometrami przewyższenia. Ba! Nie ma lekko, wszystko trzeba wieźć ze sobą, bez wsparcia i pomocy z zewnątrz. Michał, znajomy z klubu triathlonowego, z którym startowałem w parze na etapówce MTB w Chorwacji, mówi, że pomyśli. Po kilku dniach obaj jesteśmy zapisani.
Przygotowania idą pełną parą. Wplatam dłuższe wycieczki MTB w moje treningi. Startuję w triathlonowym Diablaku oraz jadę Wisłę 1200 – maraton w tej samej formule organizowany przez Leszka Pachulskiego. Wiem, że na Carpatia Divide lekko nie będzie, więc trzeba się dobrze przygotować. Oprócz kondycji analizuję wyprawę sprzętowo, bo to równie ważne. Zastanawiam się, co brać, a co było zbędne na maratonie Wisła 1200, choć Carpatia Divide to zupełnie inne, jakże trudniejsze wyzwanie. Robię listę, liczę gramy, skreślam, co zbędne, dokupuję brakujące rzeczy: lekka kurtka, nawigacja Garmin, powerbank. Jeszcze raz analizuję trasę, robię orientacyjny kilometraż, patrzę, gdzie są schroniska i możliwość zakupów jedzenia w okoliczn...