Szczęk łańcuchów, szum rozpędzonych gum, bojowe zawołania kibiców. Trzask rozjeżdżanych gałęzi, pisk hamulców, odgłosy wysiłku przy podjazdach. Triumfalne okrzyki na mecie, grzechot medali i zasłużone słowa gratulacji. Tak było podczas epickiego maratonu w Ciechanowie.