Kiedy w powszechnym użyciu były wyłącznie buty na skórzanej podeszwie i noski, nikt oprócz Canibala nie narzekał na brak komfortu i nieefektywność.
Odkąd na scenie pojawiły się ultrasztywne carbonowe i tym podobne podeszwy, a potem także pedały zatrzaskowe, okazało się, że kolarze nagle zaczęli cierpieć. Jesteśmy wprawdzie szybsi, ale cena za to jest spora. Powód? Prosty: tolerancje zmniejszyły się, luzy wyeliminowano i wpasowano nas w dyby na miarę hiszpańskiego buta.
Ale nie chodzi w tym tekście o to, żeby namówić Was do jazdy w trampkach. Bo są sposoby na to, żeby komfort i efektywność połączyć w jedno. Sęk w tym, że najpierw potrzebne jest zrozumienie, dlaczego to takie istotne. Jak dopasować człowieka (który przez parę milionów ewoluował, żeby jak najszybciej uciec/dogonić na piechotę) do roweru? Najlepiej w jedno popołudnie. Hm... Co ciekawe, jest to możliwe.
Biomechanika
Ludzka stopa jest optymalna do chodzenia. Przystosowana jest do stąpania po nierównym podłożu - przekrzywia się na boki, a zbudowana jest tak, żeby amortyzować wstrząsy i po kompresji łuku podbicia dynamicznie wybijać się do przodu. Kolano dzięki ruchomym kościom podudzia może obracać się na boki i w...