Jazda na rowerze zimą w naszym klimacie jest trudniejsza i droższa niż latem. Wymaga doposażenia np. w ciepłe ubranie, błotniki i mocniejsze opony, oświetlenie, wymaga też więcej czasu na przygotowanie się do wyjścia, częstsze mycie sprzętu i pranie. Potrzebny jest hart ducha i odwaga do jazdy w ciemności oraz zaplanowania budżetu na wymianę części zużywających się kilka razy szybciej niż w lecie – np. elementów napędu, hamulców, łożysk. Wielu amatorów jazdy na zewnątrz w zimie ma specjalne do tego celu rowery. Zimową alternatywą dla kolarstwa może być cross-trening – pływalnia lub bieganie, ale zakładając, że pozostajemy przy rowerach, opcją jest także jazda w domu. To również wymaga inwestycji, ale jest łatwiejsze do rozpoczęcia, oszczędne czasowo w sensie przełożenia poświęconego czasu „brutto” do „netto”, czyli samej jazdy, oraz eliminuje wiele problemów, ryzyk i kosztów jazdy zewnętrznej.
Konserwatyści wzdragają się na tę myśl o jeździe w zamkniętym pomieszczeniu ze względu na stare skojarzenia. Już od dłuższego czasu jazda w domu nie musi być treningiem połykanym jak gorzka pigułka – dzięki dodaniu funkcji interaktywnych, to, co nadal nazywamy trenażerem, może też pełnić funkcję symulatora lub kontrolera gry, a użytkownik może dać się autentycznie wciągnąć w akcję serwowaną z aplikacji internetowych, które dojrzały i dają możliwość treningu przez zabawę, zdalnej rywalizacji i wirtualnych podróży po najsłynniejszych drogach znanych z profesjonalnych wyścigów. Szereg platform internetowych w ramach abonamentu oferuje testy wydolnościowe do samodzielnego wykonania w domu i w oparciu na ich wynikach proponuje plany treningowe – każdy poprawi kondycję i ułatwi jazdę w następnym sezonie w myśl zasady „winter miles = summer smiles”.
W sezonie 2022/2023 sens mają tylko trenażery interaktywne
Po boomie zakupowym i wymieceniu ze sklepów wszystkich trenażerów na początku pandemii obecnie w tej niszy panuje zastój, a słabsze firmy bankrutują (np. Saris). Wszyscy, którzy myśleli o trenażerze 2–3 lata temu, kupili go i na razie nie widzą potrzeby wymiany. To oznacza, że w odróżnieniu od zakupu roweru, przy którym nadal trzeba się godzić na kompromisy i nie można liczyć na negocjację nieprzyzwoicie wysokich cen, trenażery są na stanie i to w promocjach. Prężny jest też rynek wtórny urządzeń (ledwie) używanych. Dostępne w sprzedaży trenażery można podzielić na pasywne – kontrolowane ręcznie przez użytkownika i interaktywne – kontrolowane przez podłączoną bezprzewodowo aplikację na smartfonie, tablecie, PC czy innym urządzeniu. Pasywne to właśnie źródło stereotypu katorgi – ich jedynymi zaletami jest niska cena i kompaktowe rozmiary. Przy wyborze sprzętu trzeba uważać, żeby nie pomylić pojęć. Niektóre pasywne trenażery nazywane są inteligentnymi („smart”), bo transmitują np. prędkość. To jednak nie czyni ich interaktywnymi. Prawdziwe urządzenia tej klasy komunikują się dwukierunkowo i można je rozpoznać po oznaczeniach ANT+ FE-C i Bluetooth FTMS. Sparowana aplikacja może kontrolować obciążenie zgodnie z tym, co dzieje się na ekranie.
Rowery treningowe
Najwyższa półka trenażerów to obecnie specjalne rowery stacjonarne. Za urządzenie tej klasy trzeba zapłacić 12–18 tys. zł. Najbardziej znanymi reprezentantami są Wahoo Kickr Smart Bike, Tacx Neo Bike Smart i Stages SB20 Smart Bike. Najważniejszymi zaletami takiego rozwiązania jest brak potrzeby użycia „zewnętrznego” roweru oraz możliwość łatwego przestawiania pomiędzy ustawieniami dla użytkowników o różnych gabarytach i preferencjach. Ich napędy mają wirtualne przełożenia sterowane przyciskami na kierownicy, ale obecnie nie da się za ich pomocą kierować w wirtualnych światach. Rowery stacjonarne można przekształcić w kompletne stanowiska jak w profesjonalnej siłowni, z wentylatorami, stoliczkami, mają też miejsce na zamocowanie urządzeń z aplikacjami i ekrany. Rowery stacjonarne nie są istotnie cichsze niż trenażery „direct drive” z górnej półki – i tak głośniejszy będzie niezbędny wiatrak.
Trenażery „direct drive” z górnej półki
Obecnie wszystkie trenażery ze średniej i górnej półki to konstrukcje „direct drive”, w których rower wpina się w urządzenie zastępujące tylne koło. To oznacza, że mają własną kasetę zębatek, która musi być zgodna ze standardem napędu roweru. Niektórzy producenci dodają kasety 11-rzędowe Shimano, inni nie, więc kupujący musi się zatroszczyć o ten niezbędny element samodzielnie. Trenażery direct drive są cichsze niż klasyczne rozwiązania z rolką dociskaną do opony tylnego koła, mogą też znacznie dokładniej mierzyć i dozować opór, co ma kluczowe znaczenie w symulacjach i przy treningu opartym na pomiarze mocy.
Tacx Neo 2T
– marka obecnie należąca do Garmina również od lat udoskonala swój flagowy trenażer Neo, który wprowadzili w 2015 roku.
Obecna wersja to 2T z 2019 roku, która od oryginalnej różni się silniejszymi magnesami, łatwiejszą konwersją osi do standardu danego roweru, pomiarem kadencji i dodatkowymi pomiarami Cycling Dynamics w stylu mocomierza Garmin Vector. Konkurencja dociągnęła do rewolucyjnego niegdyś niskiego poziomu głośności, ale Neo jest nadal jednym z dwóch urządzeń, które nie wymagają do pracy podłączenia zasilania (drugie to niszowy Oreka O5 RC) i jedynym, które symuluje zjazdy, napędzając koło zamachowe. Jakość symulacji wykorzystującej wirtualne koło zamachowe o efektywnej masie do 125 kg (sam trenażer waży 21 kg), szybkość zmian obciążeń przy interwałach, dokładność pomiaru pozycjonują Neo nadal jako urządzenie referencyjne. Ponieważ Neo nie ma pasków, napinaczy czy innego przeniesienia napędu, a jedynymi elementami zużywającymi się są wymienne łożyska, to praktycznie nieśmiertelny sprzęt najbezpieczniejszy do zakupu jako używany.
Elite Direto XR-T
– najnowsza wersja flagowego trenażera Elite – Direto XR-T różni się od poprzedniej Direto XR z 2020 jedynie… brakiem kasety w zestawie. Ewidentny efekt pandemiczny – albo „shrinkflacja”, albo niwelowanie problemów z zaopatrzeniem.
Wahoo Kickr v6
– producent ten regularnie co dwa lata wprowadza jakieś poprawki w swoim flagowym trenażerze KICKR, który od dawna ma bardzo dobre recenzje i rozbudowaną gamę akcesoriów. Tegoroczna (2022) wersja to v6 i jej flagową nowością jest opcjonalna łączność Wi-Fi. Zamiast łączyć trenażer przez ANT+ lub BT do PC czy innego urządzenia z aplikacją, można go podłączyć bezpośrednio do domowego sieciowego punktu dostępowego (niestety tylko w najbardziej obciążonym paśmie 2,4 GHz), przez który łączy się bezpośrednio z serwerami aplikacji największych platform (Zwift, SYSTM, TrainerRoad) oraz automatycznie ściąga sobie aktualizacje oprogramowania jak smartfon. Wi-Fi dodano dla użytkowników cierpiących na rozłączanie z aplikacją przez zakłócenia w eterze – w wielorodzinnych budynkach, centrach miast, w których wystarczy, że sąsiad włączy za ścianą mikrofalówkę, żeby przegrać finałowy sprint w wyścigu na Zwift, bo protokół BT jest znacznie bardziej podatny na interferencje niż Wi-Fi. Oprócz najnowszych dodatków KICKR to sprawdzony sprzęt działający ze wszystkimi platformami treningowymi i symulacyjnymi oraz dokładnym pomiarem mocy. V6 zlicza całkowity przebieg jak auto, co może być w przyszłości dobrą informacją przy ocenie zużycia sprzętu kupowanego z drugiej ręki.
Trenażery ze środkowej półki
Zwift Hub
– rewelacją trenażerów klasy średniej jest nowość od Zwift – trenażer Hub właśnie wchodzący na rynek (dostępność może być problematyczna, w czasie przygotowywania tego tekstu na stronie zwift.com otwarta była lista kolejkowa). To dostosowana dla Zwifta wersja uznanego urządzenia z bezpośrednim napędem JetBlack Volt. Nie jest składany, ale oferuje niezłe parametry, można go zamówić z zainstalowaną wybraną kasetą, nawet 12-rzędową, i kosztuje tylko 500 euro – zauważalnie mniej niż urządzenia konkurencji o podobnych parametrach, włączając JetBlacka. Zwift Hub nie ma simlocka i można go używać dowolną platformą, nie tylko Zwiftem.
Tacx Flux S
– najnowszym trenażerem Tacx ze średniej półki jest Flux 2, mocniejszy, ale również droższy od S, dodatkowo „dwójka” zebrała fatalne oceny za dokładność dozowania oporu w trybie treningowym (ERG). Rozwiązano je ok. połowy 2020 roku na poziomie hardware’u i firmware’u, należy więc uważać na zakupy używanego sprzętu. My mniej zaangażowanym użytkownikom sugerujemy dostępną nadal wersję S, która ma ograniczenia, ale jest tańsza, sprawdzona i wystarczająco dokładna.
Elite Tuo
– przypominający toster i sprzedawany od 2020 roku Tuo należy do wymierającej klasy trenażerów z rolką dociskową, które nie wymagają zdejmowania tylnego koła. Mimo klasycznej konstrukcji jest to urządzenie interaktywne oferujące podobne odczucia jak modele direct drive. Przeniesienie napędu przez rolkę jest głośniejsze, szybko zużywa zwykłe opony i wpływa na dokładność pomiaru mocy, ale wpięcie roweru jest znacząco szybsze i łatwiejsze. Tuo może dozować moc dokładnie pod warunkiem ścisłego stosowania się do instrukcji – stałego ciśnienia w oponie (Elite zaleca 7,6 bara) i metodycznej kalibracji. Nie należy brać pod uwagę wyników pierwszych 10–15 minut, kiedy urządzenie i koło nagrzewają się do temperatury roboczej, ale później jest już wystarczająco dobrze.
Trenażery w przystępnych cenach
Tacx Flow Smart
– jedynym trenażerem z najtańszej grupy godnym polecenia jest naszym zdaniem starszy model Tacxa. Konstrukcyjnie jest podobny do Elite Tuo – z rolką dociskającą tylne koło. Deklarowana dokładność nie bierze pod uwagę zmienności wynikającej z różnej siły docisku rolki. Na takim urządzeniu trudno będzie wykonać precyzyjny trening, a większość amatorów może przekręcić maksymalny opór Flowa przy sprincie lub dociśnięciu na wolniejszym na podjeździe, ale przy cenie 350 euro (w promocjach można go znaleźć jeszcze taniej) nie można mieć zbyt wielu wymagań. Flow pozwoli na cieszenie się interaktywnością i umożliwi oparty na mocy trening, którego wyniki będą widoczne na wiosnę.
Model | Elite Direto XR-T | Tacx Neo 2T | Wahoo KICKR v6 | Elite Tuo | Tacx Flux S | Zwift Hub | Tacx Flow Smart |
Masa urządzenia | 15 kg | 21.5 kg | 22 kg | 10 kg |
23 kg |
16,5 kg |
9,4 kg |
Maksymalna waga użytkownika |
113 kg |
125 kg |
113 kg |
120 kg (z rowerem) |
125 kg |
120 kg |
120 kg (z rowerem) |
Mechanizm oporowy |
bezpośredni elektromagnetyczny z paskiem zębatym |
bezpośredni elektromagnetyczny bez wewnętrznych pasków czy przekładni |
bezpośredni elektromagnetyczny z paskiem zębatym |
Rolka elastomerowa z oporem elektromagnetycznym |
bezpośredni elektromagnetyczny z paskiem zębatym |
bezpośredni elektromagnetyczny z paskiem zębatym |
Rolka elastomerowa z oporem elektromagnetycznym |
Toleracja błędów pomiaru mocy |
+/-1,5% |
+/-1% |
+/-1% |
+/-5% |
+/-3% |
+/-2,5% |
+/-5% |
Maksymalny opór |
2300 W |
2200 W |
2200 W |
1300 W |
1500 W |
1300 W |
800 W |
Maksymalne symulowane nachylenie |
24% |
25% |
20% |
10% |
10% |
16% |
6% |
Kaseta |
Brak kasety w zestawie, standardowy bębenek Shimano HG-11. MicroSpline-12, SRAM XD/XD-R, Campagnolo 9-12 dostępne jako opcjonalne akcesoria |
Brak kasety w zestawie, można zamówić z bębenkiem Shimano HG-11/MicroSpline-12, SRAM XD/XD-R, Campagnolo 9-12 |
W zestawie kaseta 11-to rzędowa w standardzie HG (11-28), bębenki SRAM, Campagnolo dostępne jako akcesoria |
nie dotyczy, trenażer z rolką w który wpina się cały rower |
Brak kasety w zestawie, standardowy bębenek Shimano HG-11. MicroSpline-12, SRAM XD/XD-R, Campagnolo 9-12 dostępne jako opcjonalne akcesoria |
W zestawie kaseta 8, 9, 10, 11, 12-to rzędowa do wyboru, bębenek w standardzie Shimano HG. |
nie dotyczy, trenażer z rolką w który wpina się cały rower |
Adaptery osi |
QR 130/135 mm i do przelotowych 142 mm w zestawie, 135x10 i 148 mm wymagają dodatkowych opcjonalnych adapterów |
QR 130/135 mm i do przelotowych 142/148 mm w zestawie |
QR 130/135 mm i do przelotowych 142/148 mm w zestawie |
nie dotyczy, trenażer z rolką w który wpina się cały rower |
QR 130/135 mm i do przelotowych 142/148 mm w zestawie |
QR 130/135 mm i do przelotowych 142/148 mm w zestawie | nie dotyczy, trenażer z rolką w który wpina się cały rower |
Podstawka pod przednie koło | W zestawie | W zestawie | Brak w zestawie (regulowana wysokość trenażera) | Brak w zestawie | Brak w zestawie | Brak w zestawie | W zestawie |
Łączność | "ANT+ FE-C BT FTMS" |
"ANT+ FE-C BT FTMS" |
"ANT+ FE-C BT FTMS WiFi Ethernet (z przystawką)" |
"ANT+ FE-C BT FTMS" |
"ANT+ FE-C BT FTMS" |
"ANT+ FE-C BT FTMS" |
"ANT+ FE-C BT FTMS" |
Nadawane pomiary | "Moc Kadencja Prędkość Analiza pedałowania (wymagana aplikacja My E-Training)" |
"Moc Kadencja Prędkość Cycling Dynamics" |
Tylko moc | "Moc Kadencja Prędkość" |
"Moc Kadencja Prędkość" |
"Moc Kadencja Prędkość" |
"Moc Kadencja Prędkość" |
Praktyczność i unikalne cechy | Składany łatwo z wygodną rączką, współpracuje z kolumną Elite Rizer i KICKR Climb, wymaga regularnej kalibracji mocomierza (zwłaszcza w pomieszczeniach z dużymi zmianami temperatur) | Składany ale dość niewygodnie, bez uchwytów do przenoszenia, działa bez prądu, nie wymaga kalibracji mocy | Składany z wygodną rączką, szeroka regulacja wysokości (koła od 24" do 29"), intencjonalnie chybotliwe gumowe nóżki (3 twardości w zestawie) z poziomowaniem, automatyczna aktualizacja, współpracuje z kolumną KICKR Climb i Elite Rizer, auto-kalibracja mocy | Składany z wygodną rączką, szeroka regulacja wysokości (koła od 24" do 29"), intencjonalnie chybotliwe gumowe nóżki (3 twardości w zestawie) z poziomowaniem, automatyczna aktualizacja, współpracuje z kolumną KICKR Climb i Elite Rizer, auto-kalibracja mocy | Łatwo składany - ponieważ nie trzeba wyjmować tylnego koła, to trenażer łatwy w użyciu przy mieszanym wykorzystaniu roweru we wnętrzu i na zewnątrz | Nieskładany | Nieskładany, po sparowaniu tętnomierza, może retransmitować jego dane razem z innymi do odbiorników, którym brakuje wolnych kanałów BT (np. Apple TV) |
Trenażer i co dalej
Niezbędne akcesoria – wentylator, mata, ręcznik i woda
Około 75% mocy generowanej przez kolarza (niezależnie od wytrenowania) idzie w ciepło, więc przy jeździe na 250 W robi de facto za farelkę o mocy 0,75 kW – to może być dobre uzasadnienie zakupu trenażera, jeśli zabrakło węgla. Przy bardziej intensywnej jeździe na trenażerze łatwo o zalanie potem podłogi i nawet o niebezpieczne przegrzanie organizmu. Wentylator jest koniecznością nawet w nieogrzewanym garażu. Modele biurkowe są zwykle zbyt mało wydajnie. Lepiej zaopatrzyć się w bardziej wydajny wentylator lub tzw. cyrkulator. Ustawienie urządzenia z „półprofilu” pozwala na efektywniejsze chłodzenie. Mata pod trenażer zabezpieczy podłogę i pomoże wyciszyć wibracje. Minimum to tania mata do jogi. Przy tym wyborze trzeba się pogodzić z małą szerokością ochrony i trudniejszym czyszczeniem. Najlepsze są specjalne maty z twardszej łatwozmywalnej gumy. Mimo otwartego okna i wentylatora przydaje się ręcznik, którym można też zabezpieczyć kokpit i przód roweru przed korozją od kapiącego potu, opcjonalnie można wczuć się w klimat lat 80. XX w. i założyć na czoło frotkę. Wodę lub izotonik najlepiej popijać jak podczas jazdy w plenerze i wyrabiać poprawne nawyki nawadniania.
Opcjonalne akcesoria
Wahoo Kickr Headwind
– wentylator, który dostosowuje siłę nawiewu do odbieranych przez ANT+ wskazań prędkości z trenażera lub do rytmu serca z tętnomierza. Obudowa jest kompaktowa, a kształt strumienia powietrza dostosowany do sylwetki kolarza. Jak na wentylator to drogie urządzenie, ale w pościgu za perfekcją bije zwykły wentylator, nawet taki z regulacją obrotów.
Wahoo Kickr Climb
– trenażery symulują obciążenie, dostosowując opór do tego, co dzieje się w aplikacji, ale rower pozostaje na nich nieruchomy. Climb to kolumna, w którą wpina się widelec i która w zależności od przekazywanego przez aplikację nachylenia podnosi (do +20%) lub opuszcza (do -10%) przód roweru, zwiększając realizm jazdy. Nachylenie można też zafiksować ręcznie. Rama wpięta z tyłu w trenażer, a z przodu w Climb przeistacza się w kompletny kontroler do wirtualnej jazdy. Brakuje tylko skręcania – ten problem rozwiązuje konkurencyjny produkt Elite: Rizer. Uwaga! Zastosowanie Climb z niekompatybilnym trenażerem skończy się zniszczeniem haków ramy!
Elite Sterzo Smart
– kompatybilna z wszystkimi trenażerami podstawka pod przednie koło, która dodaje funkcjonalność kierowania awatarem w Zwift. Łączy się przez BT jako dodatkowe akcesorium i najbardziej przydaje się na skrzyżowaniach, ale daje też możliwość sterowania na pasie ruchu. W Zwifcie nie ma kraks, ale przez umiejętne sterowanie można zmaksymalizować jazdę w tunelu aero i utrudnić innym jazdę w tunelu za sobą. W razie trafienia na niewiarygodnie atrakcyjną promocję warto sprawdzić, czy oferowany jest Sterzo Smart, czy wyglądający prawie identycznie pasywny model bez „smart” w nazwie, który nie ma elektroniki i po prostu pozwala pokręcić kierownicą. Kierowaniem w Zwift można pobawić się też bez wydawania pieniędzy. Mobilna apka Companion ma opcję wykorzystania do sterowania żyroskopu smartfona, jeśli jest zamocowany na kierownicy.
Elite Rizer
– kosztująca tyle co nie najgorszy trenażer kolumna Rizer to połączenie funkcjonalności Kickr Climb i Sterzo Smart – czyli symuluje nachylenie roweru na podjazdach do 20% i zjazdach do -10% oraz jednocześnie umożliwia sterowanie w Zwift. Ze względu na wymaganą obracalność tylnej osi można jej używać tylko z kompatybilnymi trenażerami jak Kickr i Direto z rodziny XR i Tuo.
Ruchome podkładki do Tacx Neo
– Tacx nie rozpieszcza klientów akcesoriami. Bardzo niszowe podstawki sterujące działają tylko z mało popularnym oprogramowaniem Tacx. Do Neo dostępne są podkładki z kołyskami pod jego nogi-płozy. Mieliśmy je okazję ostatnio wypróbować, a wrażeniami dzielimy się na str. 32.
Serwisy treningowe, wyścigowe i przygodowe
Zwift
Koszt: subskrypcja 15 dol./miesiąc
Darmowy okres próbny: 7 dni dla nowych użytkowników, darmowe 25 km/miesiąc dla zdezaktywowanych użytkowników
Zwift wyrósł na potęgę wyścigową i coraz bardziej dystansuje konkurencję jako największa platforma społecznościowa do jazdy wirtualnej. W dowolnym momencie zalogowanych są tysiące użytkowników. Można zaplanować udział w wyścigu w swojej kategorii wydolnościowej. Wyścigów jest tyle, że na start najprawdopodobniej nie będzie trzeba czekać dłużej niż godzinę, a w typowych porach kilka minut. Można trenować, choć to akurat najsłabsza strona Zwift, można zwiedzać dziewięć wirtualnych światów z setkami kilometrów tras po płaskim, pagórkowatym lub w alpejskim terenie. Można umówić się ze znajomymi na wirtualną ustawkę lub trening, na którym wszyscy będą razem mimo różnic w formie, można dołączyć do jednego z „tempomatów” jadących ze stałą mocą, można zbierać punkty wymienialne na szybszy wirtualny sprzęt… Ilość możliwości wydaje się nie mieć końca.
Wahoo X
Koszt: subskrypcja 15 dol./miesiąc
Darmowy okres próbny: 14 dni dla nowych użytkowników
Wahoo przejęło Sufferfest i Road Grand Tours (RGT) – połączone występują teraz pod nazwą Wahoo X w jednej cenie. Od czasu przejęcia Sufferfest – teraz pod nazwą SYSTM przeszedł gruntowny remont i rozbudowę. Nadal jeździ się samemu do tła wizualnego z profesjonalnych wyścigów okraszonych charakterystycznym czarnym humorem i energetyzującą muzyką w tle, ale pojawiło się dużo nowych nagrań, a nowa aplikacja ma więcej funkcjonalności, np. kalendarz. SYSTM ma czterowymiarowy autorski model wydolnościowy bardziej wyrafinowany niż np. Zwift, w którym nadal rządzi jeden parametr – FTP (mocy progowej w jeździe godzinnej). W oparciu na wynikach testów i wybranej dyscyplinie (tri, MTB, gravel, szosa, a nawet CX i wyścigi wirtualne), SYSTM oferuje generowane indywidualnie plany treningowe i kalendarz, a także dodatkowo płatne konsultacje z żywym zdalnym trenerem (po angielsku). Poza samym kręceniem do planu można dodać jogę, ćwiczenia mentalne z psychologii sportu, domową siłownię i uproszczone plany biegowe i pływackie.
RGT to najbliższy konkurent Zwift, w który Wahoo zaczął mocno inwestować – to platforma, na której można ścigać się w organizowanych przez innych lub swoich wyścigach w wirtualnych odwzorowaniach znanych podjazdów i krótszych wyścigów amatorskich. Można dołączyć do umówionej ustawki lub zorganizować swoją. Użytkownicy chwalą fizykę świata RGT jako bardziej realistyczną niż Zwift. Unikalną funkcją są Magic Roads – wysyłając plik GPX, można załadować swoją trasę przejechaną lub zaplanowaną, byle mniej niż 100 km, a platforma wiernie odtworzy profil, długość i podjazdy, dodając od siebie wygenerowane otoczenie niekoniecznie zgodne z realem, ale przyjemne dla oka. RGT ma też moduł treningowy, oryginalnie współpracujący z serwisem TraningPeaks i wymagający tamtejszej subskrypcji. Jesteśmy gotowi się założyć, że Wahoo inwestuje w przełączenie tego na integrację z SYSTM.
TrainerRoad
Koszt: subskrypcja 20 dol./miesiąc
Darmowy okres próbny: brak (zwrot abonamentu, jeśli platforma nie spełni oczekiwań w 30 dni)
Pod względem treningowym to najbardziej zaawansowana platforma z najnowocześniejszymi rozwiązaniami dostosowującymi obciążenia treningowe na bieżąco w zależności od wyników nieco łatwiejszych niż u innych testów i postępów w poszczególnych ćwiczeniach. Mimo wysokiej ceny to jedyna dostępna funkcjonalność – przy serwisie wyrosła ogromna społeczność, ale to na forach i wokół podcastów. W aplikacji jest się sam na sam z własną motywacją. Jest to też najmniej rozwinięta wizualnie platforma, w której królują wykresy interwałów, więc od dłuższego czasu krążą plotki o jej planowanym połączeniu z Zwift – byłby to pakiet nie do pobicia, uzasadniający nawet wyższą cenę.
Inne serwisy filmowo-przygodowe
Rouvy, FulGaz i Kinomap to bazy wysokiej rozdzielczości filmów z najpiękniejszych tras na świecie, w tym praktycznie wszystkich znanych podjazdów z Grand Tourów. To platformy o nastawieniu przygodowo-turystycznym, więc nie są zorientowane na trening, a ich aplikacje sterują trenażerem w trybie SIM, tak by odwzorować obciążenie zsynchronizowane z wyświetlanym filmem. FulGaz zaczął obsługiwać format ćwiczeń z Zwifta, ale to poboczna funkcjonalność.