Historia musi być
Kiedy jeszcze jazda szosowa była zajęciem dla grzybów i obleśniaków w obcisłych strojach i dziwnych czapeczkach, nikt nie rozważał ułatwień. Szosówki były dla tych, którzy kochali ból. No bo czym innym tłumaczyć chęć jazdy na ogumieniu o szerokości 21–23 mm nabitym do 10 barów? Kwestia amortyzacji w rowerach szosowych wybucha od czasu do czasu, ale ostatnie szosowe przygody w pełni zawieszonego Pinarello FS zakończyły się w 2019 roku szybko i po cichu. To nie była pierwsza próba, bo cztery lata wcześniej, w 2015, team Sky też wystartował w Paris Roubaix na Pinarelo K8S z elastomerowym damperkiem o skoku 10 mm pod rurą podsiodłową. Przód był klasyczny, Geraint Thomas użył po prostu wkładek żelowych pod owijką. Próby ulżenia doli szosowca na bruku miały miejsce jeszcze wcześniej. W 2005 roku w tym samym wyścigu George Hincapie wystartował na prototypowym Treku, wykorzystującym technologię SPA (Suspension Performance Advantage) opracowaną przez Gary’ego Kleina jeszcze w 2001 roku. Lekki damperek z elastomeru mikrokomórkowego w połączeniu z elastycznym węglo...