Wyjdę od tego, że w moich prywatnych rowerach nie ma przerzutek sterowanych elektronicznie, ponieważ uważam, że rower jest do jeżdżenia, a linki do zmieniania. Jakość zmiany biegów w obu systemach elektronicznych AXS i Di2 jest taka sama jak w linkowych odpowiednikach i nie jest dla mnie warta różnicy w cenie. Ponieważ już mechaniczne przerzutki są wystarczająco drogie, stosuję zawsze najtańsze z dobrze działających. Linkowy Eagle GX, jest dla mnie wystarczająco dobry. Stać mnie na tak odważne wyznanie, bo bardzo często używam topowych podzespołów w rowerach testowych i jedyną wartością dodaną do nich jest prestiż. Ja go nie pragnę. Dlatego premiera Eagle Transmission, który jest droższy niż „zwykły” XO AXS, pozostawiła mnie wyluzowanym. Stawanie na nowej przerzutce też nie zrobiło na mnie wrażenia. Mam przyrząd do prostowania haków, ale bardzo sporadycznie go używam. Ludzie, o co ten hałas?!
Test
Jednak kiedy wreszcie miałem okazję pojechać z przerzutką Transmission, podobną do tej, w którą N1NO najpierw przywalił, a potem dojechał do najwyższego podium PŚ, naprawdę przeżyłem szok poznawczy. Wyc...