Poznaliśmy się na targach BIKE EXPO – Narodowy Test Rowerowy w Warszawie, głównie dlatego, że w oczy rzuciło nam się ich kolorowe stoisko pełne grafik i barw. Od słowa do słowa, okazało się, że błotnik można zamówić swój, z wizerunkiem mamy, chłopaka, kota lub czegokolwiek innego, a tak naprawdę chłopcy zajmują się jeszcze czymś innym, co zupełnie nie rzuca się w oczy – foliami ochronnymi na rower. Wzięliśmy zatem „ich komóreczki i zostaliśmy in touch”.
Początki
Firma jest młoda, na rynku jesteśmy dopiero rok – mówi Tomek Kuryłów, oprowadzając mnie po ich niewielkim zakładzie produkcyjnym. Duży stół poorany ostrzami noży do tapet, wielkoformatowa druk...