Lechnica

Przygoda

 

Podobno ktoś gdzieś, ktoś coś od kogoś... Jesienią ubiegłego roku wybrałem się tam po raz pierwszy – kompletnie nieprzygotowany, nawet bez właściwego roweru. Ale kiedy wróciłem do domu od razu zacząłem się pakować na następny wyjazd. A nawet zabrałem aparat. Po powrocie wiedziałem jedno: potencjał jest, widoków nie ma... ale jakby chmury opadły, zanim spadną wszystkie liście... Eksploracja ta pozwoliła przygotować się do profi sesji zdjęciowej i już, już mieliśmy wsiadać do auta kiedy sprawdziłem okoliczne kamery na stokach i... okazało się że jest już biało. Znowu się spóźniliśmy i trzeba było czekać aż do wiosny. Ale ona wreszcie przyszła.

Za każdym razem kiedy przyjeżdżaliśmy do Lechnicy debiutanci nie mogli się nadziwić, że takie ścieżki zbudowano tuż za granicą, a stali bywalcy nadal cieszyli się jazdą. Aktualnie to dwie pętle. Spica i Griftof.

Wiedzcie, że czytając to wydanie właśnie ruszył Gvizd który ma być enduro...

Artykuł jest dostępny w całości tylko dla zalogowanych użytkowników.

Jak uzyskać dostęp? Wystarczy, że założysz bezpłatne konto lub zalogujesz się.
Czeka na Ciebie pakiet inspirujących materiałow pokazowych.
Załóż bezpłatne konto Zaloguj się

Przypisy