W swoim najnowszym projekcie Tom Öhler skupił się raczej na przyjemności niż na czystej wydajności. Jeżdżąc na elektrycznym rowerze górskim, ustanowił nowy rekord świata certyfikowany przez RID, zdobywając 15 szczytów górskich w ciągu zaledwie jednego dnia. W tym przypadku nie chodziło o szybkość, ale o pogoń za ostatecznym „momentem na szczycie” – czystą radością z natury i jazdy.
Po 14 godzinach, 102 kilometrach i 5550 metrach wspinaczki nie tylko świętował osobiste osiągnięcie, lecz także ustanowił imponujący rekord świata.
Dział: Przygoda
Tak jak w przypadku greckiego interioru, będącego, w wymiarze turystycznym, nieco w cieniu wybrzeża i wysp (o czym pisałem we wrześniowym numerze „bikeBoard” w 2018 r.), tak Serbia jest również nieco w cieniu turystycznym swoich postjugosłowiańskich sąsiadów.
Wiosną 2025 r. na pętli wokół jezior Karyntii zagości wielkie wydarzenie rowerowe. Wielka pętla biegnie wzdłuż rzek i wokół najpiękniejszych jezior Karyntii. Cała trasa ma kształt ósemki, co pozwala na dowolne łączenie etapów. Niewątpliwie przejechanie wszystkich odcinków będzie stanowiło niesamowite przeżycie. I nie ma znaczenia, czy będzie to w ramach aktywnego wypoczynku, który zapewne przypadnie do gustu miłośnikom sportu, czy też podczas urlopu rekreacyjnego z wolną chwilą po każdym etapie, aby wskoczyć do przyjemnie ciepłej wody jezior, której temperatura latem sięga nawet 28°C.
Po jesienno-zimowej słocie i szarudze w rodzimym wydaniu wiele osób odczuwa przemożną potrzebę zmiany otoczenia i naładowania wewnętrznych akumulatorów, korzystając z miejsc, w których można cieszyć się słoneczną aurą, przyjemnymi temperaturami, skłaniającymi do spędzania aktywnie czasu na świeżym powietrzu.
Wyjeżdżając na etapowy wyścig kolarski, jakiegokolwiek by on nie był rodzaju – MTB, szosa czy gravel, mam pewną wizję tego, jak powinien, według mnie, wyglądać. Dzięki dwudziestoletniemu doświadczeniu wyjazdów, startów, podróżowania na i z rowerem, siłą rzeczy wypracowałem sobie opinię o różnych regionach, krajach czy nawet kontynentach. Zależnie od tego, czego się spodziewam po danym kraju, moje oczekiwania względem imprezy nabierają pewnego kształtu. Wiem, jak się przygotować logistycznie czy w jaki tryb mam wejść. Rally di Romagna, jako że organizowany jest we Włoszech, skojarzył mi się z relaksem, obcowaniem z jedną z najbardziej rozpoznawalnych, ale też oryginalnych, kultur.
Małe królestwo Bhutanu, położone w Himalajach między Indiami a Chinami, owiane jest wieloma mitami. Mówi się, że wizy wjazdowe są celowo ograniczane. Mieszkańcy Bhutanu są często uważani za najszczęśliwszych, ponieważ ich rząd przedkłada Szczęście Narodowe Brutto nad Produkt Krajowy Brutto. Uważa się, że słynny klasztor Taktsang został założony w miejscu, w którym guru wylądował na grzbiecie tygrysicy w VIII wieku. I tak kraj jest ozdobiony rzucającymi się w oczy symbolami fallicznymi, widocznymi wszędzie jako murale lub rzeźby. Pewnego dnia, jakby na przekór legendom, zadzwonił mój przyjaciel Tom Öhler. „Słyszałem, że książę Bhutanu jest zapalonym rowerzystą górskim, który sam buduje szlaki. Byłeś tam kilka razy. Sprawdźmy to”. Doskonały powód, by ponownie odwiedzić Bhutan i poznać mity z pierwszej ręki.
Rowerowe ultra na Bałkanach chodziło mi po głowie od dawna. Mam mocno zjeżdżone te tereny, ale głównie w wakacyjnym kamperowym formacie, od Słowenii, po Czarnogórę i Albanię. Północ trochę też ścigancko – udział w kilku edycjach Adventure Race Croatia i w etapówce MTB 4 Islands. Gdy w 2022 r. urodził się Trans Balkan Race, wiedziałem, że to coś dla mnie. Było tylko kwestią czasu, kiedy ruszę na trasę.
Paradoksalnie, Belgia, gdzie rower i kolarstwo są wszechobecne w każdej możliwej formie, nie jest zbyt często wybieraną destynacją wśród rowerowych podróżników. Pomimo że ma do zaoferowania wiele różnorodnych tras, gęstą sieć ścieżek rowerowych, pełny kalendarz wydarzeń sportowych oraz atrakcyjne turystycznie miejsca, bywa raczej rzadkim i nieoczywistym wyborem. Co skłoniło nas do odwiedzenia tego kraju i jakie wspomnienia przywieźliśmy? Zapraszam Was na wycieczkę o smaku piwa, frytek i belgijskiej czekolady.
1. Salzburg – widok na twierdzę Hohensalzburg
Uwielbiam wracać każdej wiosny do Wiednia. Powietrze pachnie kwitnącą akacją, nie ma jeszcze zbyt wielu turystów, a pochłaniając niezliczone kilometry ciągnącej się wzdłuż Dunaju EuroVelo 6, w każdej chwili można zsiąść z rowerowego siodła, żeby w jednej z wielu rozrzuconych po drodze knajp zamówić apfelstrudel z czarną jak smoła kawą albo ugasić pragnienie jednym z regionalnych piw.
Kuba i Józek poznali się w Holandii, gdzie obaj pracowali. Chłopacy udowadniają, że można, ryzykując wszystkim, spełniać marzenia. Rowerowe i nie tylko. Kuba zaprasza do śledzenia ich wyprawy na kanale YT: Jakub Włóczęga – rowerem przez świat.
Połączenie pontonów i rowerów, znane jako bikerafting, otwiera zupełnie nowe sposoby na poznanie regionu zarówno z lądu, jak i wody. Zmiana perspektywy i różnorodność są niezrównane. Wyruszyliśmy, aby cieszyć się tym, co najlepsze z obu światów w najgłębszym kanionie Europy – wąwozie Tara w Czarnogórze.