Dział: Przygoda

Działy
Wyczyść
Brak elementów
Wydanie
Wyczyść
Brak elementów
Rodzaj treści
Wyczyść
Brak elementów
Sortowanie

Offroad Finnmark – wyjątkowa impreza MTB na północy Norwegii

W czasach studenckich, prawie 30 lat temu z dwoma kumplami wybrałem się z Krakowa na bikepackingową wyprawę nad morze. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że było to... Morze Barentsa.

Czytaj więcej

Oldschool MTB Kiedy nie było jeszcze Twistera...

Jesteśmy już trochę ujechani, mamy za sobą parę rundek w jednym z popularnych ośrodków ścieżkowych, ściągamy ochraniacze, gawędzimy, liczymy, ile to już lat jeździmy tu sobie na ścieżkach i że rośnie kolejne pokolenie, robimy się trochę sentymentalni i wtedy nastoletni syn mojego kolegi zadaje pytanie, które podnosi poziom nostalgii do poziomu +100.

Czytaj więcej

Enduro w krainie Draculi

Film „Path Finder” z Mariuszem Bryją i Tomkiem Dębcem powstał w 2015 roku i był o kwintesencji rowerowej eksploracji: wdrapać się gdzieś i sprawdzić, czy da się stamtąd zjechać. Świt w dolinie i pierwsze oślepiające promienie słońca wychodzące zza grani, Ty masz rower na plecach i obserwujesz, szacujesz, czy ścieżka, którą pniesz się w górę, będzie zjeżdżalna. Ale nie chcesz jeszcze zjeżdżać, bo może po drugiej stronie przełęczy czeka coś jeszcze lepszego. Jesteś Ty, góry, przyroda, pogoda, wysiłek i skill, który musi Ci wystarczyć. Skurczenie się świata do tych kilku elementów rzeczywistości wycisza cały hałas codzienności. Nie ma w Polsce takich gór na rower, wszędzie czyha cywilizacja albo strażnicy parku narodowego. Takie góry są w Rumunii i aż proszą, żebyś przyjechał tam z rowerem.

Czytaj więcej

Trutnov Trails 2022

Trutnov Trails to ośrodek ścieżkowy zlokalizowany w pobliżu całkiem sporego czeskiego miasta. Tak, nazywa się ono Trutnov. Ale baza i główny zwornik ścieżek zlokalizowane są w suburbiu Trutnowa, miejscowości Lhota, która nie grzeszy urokiem. Zabudowie z czasów głębokiej komuny brak wdzięku, dziwaczny rurociąg biegnący przez całą dolinę jakby żywcem przeniesiony z zakazanego miasta na Syberii. Budynek przy ulicy Lhoteckiej przerobiony na aktualną bazę ośrodka TT też ma złe proporcje, paskudne dobudówki i zakurzony, pokruszony beton parkingu. Nie wygląda to wszystko na centrum rozrywki.

Czytaj więcej

Projekt Beskidy 5K, czyli po co naprawdę jest mała koronka

Jest taki niezwykle malowniczy skrawek Polski położony na styku Beskidu Wyspowego i Sądeckiego. Nie tak znany jak Sudety czy Podhale, ale to prawdziwy raj dla szosowych górali i miłośników jazdy do upadłego. Raj, w którym nie ma miejsca na monotonię, pełen fantastycznie pokręconych dróg i niezliczonych podjazdów, zaliczanych do najtrudniejszych w Polsce, które zmieniają się w ekscytujące zjazdy, bo płaskich odcinków jest tutaj jak na lekarstwo. A wszystko to na tle spektakularnych górskich panoram.

Czytaj więcej

Red Bull Goni Pony, czyli co potrafi Pelikan

Nie ma wątpliwości, że nie ubrałam się po kolarsku: zwykłe adidasy, kiecka i żadnego kasku, ale dwa kilometry przez miasto powinnam dać radę – muszę podrzucić mamie jej miejski rower: 17,5 kg, korby 170 mm, trzy biegi w piaście, pozycja zbliżona do mojej codziennej przy komputerze. „Zyski i straty” dwa kilometry dalej: spadnięty z bagażnika koszyk na zakupy (jedna mała hopa na trawniku), spocone plecy, bolące kolano, tętno na oko 145 bpm, dużo dziwnych wrażeń podczas pokonywania krawężników i podziw dla matki – tak twardo to ja jeździć nie umiem!

Czytaj więcej

Dokumenty w egzotycznej podróży

Wizja długiej podróży niesie ze sobą pytanie o kwestie paszportowe. Mianowicie: czy ograniczone czasowo pozwolenie na pobyt wystarczy, by zrealizować wszystkie ambitne plany? To szczególnie istotne w wielkich krajach, rozciągających się na tysiące kilometrów, takich jak Peru czy Argentyna. W niniejszym artykule postaram się naświetlić nieco temat stempli i paszportów. Chociaż nie wiem, czy jestem do tego odpowiednią osobą: ostatecznie w ostatnich miesiącach mój pobyt określa się jako „nieregularny”.

Czytaj więcej

Dookoła Annapurny

Legenda głosi, że Sziwa, straszliwy bóg zniszczenia, zaczął lekceważyć i umniejszać rolę swojej małżonki Parwati, Bogini Matki. Tworzył z nią dotychczas małżeństwo idealne, zapewniając równowagę pomiędzy myślą a światem materialnym. Rozżalona Parwati opuściła Sziwę, a bez niej Ziemia stała się niepłodna i spowiła się mrokiem. Sziwa po stracie żony, ku własnemu zdumieniu, sam zaczął odczuwać głód oraz rozdzierającą pustkę. Widząc rozpacz męża, współczująca Parwati powróciła, przybierając nowe wcielenie: Annapurnę. Jako bogini pożywienia podróżowała, karmiąc ludzi i dając im nadzieję. Przepełniony pokorą Sziwa przybył do żony, błagając o posiłek i przebaczenie.

Czytaj więcej