Sezon 2019 przeszedł już do historii. Co prawda, pozostały do rozegrania wyścigi w Azji, podczas których zobaczymy ekipy WorldTour oraz Professional Continental. Niemniej na poważne ściganie trzeba będzie poczekać do stycznia i Tour Down Under. Niektórzy uważają, że prawdziwe ściganie rozpoczyna się wraz z wyścigiem Omloop Het Nieuwsblad, który rozgrywany jest na przełomie lutego i marca.
Autor: Tomasz Bojanowski
Wyniki polskich kolarzy na mistrzostwach świata w Yorkshire są odzwierciedleniem stanu tego sportu w naszym kraju. Niestety, niemożliwe jest, aby zdobywać medale, kiedy na kilka dni przed startem nie wiadomo, czy kolarze będą mieli w czym wystartować – „śmiech pusty, litość i trwoga…”.
Na przełomie XVII i XVIII w. na salonach Europy mówiono, że państwo polskie „trwa dzięki swojemu niedowładowi”. Podobnie jest z Polskim Związkiem Kolarskim. Niby wszystko gra, fasada jest piękna, torowcy zdobywają medale, Tour de Pologne. Media o globalnym zasięgu będą opiewały działanie polskich władz kolarskich i rozwój samej dyscypliny. Gdzieś na rubieże polskiego kolarstwa zostały jednak wyrzucone mniej popularne i nie tak medialne dyscypliny, w tym kolarstwo górskie.
Początek kolarskiego sezonu to ogromna dawka emocji związana z wiosennymi klasykami. Dla wielu zawodników jest to najważniejszy czas w sezonie, to w tych wyścigach chcą się pokazać z jak najlepszej strony. Dzięki temu co roku rywalizacja jest na niezwykle wysokim poziomie.
W Polsce kolarstwo nigdy nie było i nigdy nie będzie sportem mainstreamowym, ale mimo to pewną widownię jest w stanie zgromadzić.
Po 18 latach wspierania polskiego kolarstwa firma CCC wchodzi jako sponsor do grona najlepszych drużyn kolarskich. Ekipa CCC Team jest przedłużeniem BMC Racing Team. Przez lata polscy kibice marzyli o tym, aby mieć własną ekipę w elitarnym World Tourze.