Bruksela
Nieprzypadkowo tutaj właśnie zorganizowano start 106. edycji Tour de France. To niedaleko od stolicy Belgii, w maleńkim Meensel-Kiezegem, przyszedł na świat Eddy Merckx, który dokładnie 50 lat temu wygrał swój pierwszy Tour de France w karierze. W kolejnych latach „Kanibal” powtarzał ten wyczyn jeszcze czterokrotnie, ale właśnie dla upamiętnienia tego pierwszego zwycięstwa Grand Depart zorganizowano w Brukseli.
W stolicy Belgii triumfowali jednak Holendrzy. Najpierw Mike Teunissen, który zaskoczył wszystkich sprinterów i wjechał na kreskę pierwszy. Miał rozprowadzać na finiszu Dylana Groenewegena, ale sprinter Jumbo-Visma przewrócił się ponad kilometr przed metą, więc Teunissen bez chwili wahania pognał przed siebie, sięgając po etapowe zwycięstwo i pierwszą koszulkę lidera.
Dzień później utrzymał ją dzięki pracy swoich kolegów z ekipy, którzy na etapie drużynowej jazdy na czas dosłownie zdemolowali pozostałych rywali. Tak emocjonującej i pasjonującej „drużynówki” kibice nie oglądali już dawno. Zanim ponaddwudziestosiedmiokilometrową trasę pokonała drużyna lidera, aż pięć czołowych ekip dzieliło na mecie zaledwie 8 sekund! Ale kolarze Jumbo-Visma dołożyli do tego aż 20 sekund, umacniając Teunissena na pozycji lidera wyścigu.
Épernay
Stolica francuskiego szampana, którego korki, po wielu latach oczekiwania, miały w końcu okazję wystrzelić 8 lipca 2019 roku. To tutaj Julian Alaphilippe przerwał trwający już 99 etapów czas Tour de France bez francuskiego lidera. Zaatakował 10 kilometrów przed metą, w maleńkiej wiosce Mutigny, na ostatnim podjeździe trzeciego etapu wyścigu. Na szczycie wzniesienia minął prowadzącego Tima Wellensa, po czym pognał w dół, imponując nieprawdopodobną techniką zjazdową. Na mecie w Épernay pojawił się 26 sekund przed p...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 10 wydań czasopisma "bikeBoard"
- Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
- Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych...
- ...i wiele więcej!