Tour de France 2019 – wielka uczta

Sport

Christian Prudhomme triumfuje. Po wielu latach wysłuchiwania narzekań, że Tour de France jest nudny, przewidywalny i nie ma w nim do oglądania nic poza widokami, udało mu się w końcu zetrzeć z twarzy malkontentów grymas niezadowolenia. Niewykluczone jednak, że w ich miejsce pojawią się kolejni: włodarze większości z 744 miast i miasteczek, przez które przebiegała trasa wyścigu. Bo czy zapamiętaliśmy nazwy chociaż części z nich? Od pięknych francuskich krajobrazów tym razem uwagę odwrócił sport. Spróbujmy więc przypomnieć sobie przynajmniej te miejsca, które zaważyły na losach wyścigu.

Bruksela

Nieprzypadkowo tutaj właśnie zorganizowano start 106. edycji Tour de France. To niedaleko od stolicy Belgii, w maleńkim Meensel-Kiezegem, przyszedł na świat Eddy Merckx, który dokładnie 50 lat temu wygrał swój pierwszy Tour de France w karierze. W kolejnych latach „Kanibal” powtarzał ten wyczyn jeszcze czterokrotnie, ale właśnie dla upamiętnienia tego pierwszego zwycięstwa Grand Depart zorganizowano w Brukseli.

W stolicy Belgii triumfowali jednak Holendrzy. Najpierw Mike Teunissen, który zaskoczył wszystkich sprinterów i wjechał na kreskę pierwszy. Miał rozprowadzać na finiszu Dylana Groenewegena, ale sprinter Jumbo-Visma przewrócił się ponad kilometr przed metą, więc Teunissen bez chwili wahania pognał przed siebie, sięgając po etapowe zwycięstwo i pierwszą koszulkę lidera. 

Dzień później utrzymał ją dzięki pracy swoich kolegów z ekipy, którzy na etapie drużynowej jazdy na czas dosłownie zdemolowali pozostałych rywali. Tak emocjonującej i pasjonującej „drużynówki” kibice nie oglądali już dawno. Zanim ponaddwudziestosiedmiokilometrową trasę pokonała drużyna lidera, aż pięć czołowych ekip dzieliło na mecie zaledwie 8 sekund! Ale kolarze Jumbo-Visma dołożyli do tego aż 20 sekund, umacniając Teunissena na pozycji lidera wyścigu. 

Épernay

Stolica francuskiego szampana, którego korki, po wielu latach oczekiwania, miały w końcu okazję wystrzelić 8 lipca 2019 roku. To tutaj Julian Alaphilippe przerwał trwający już 99 etapów czas Tour de France bez francuskiego lidera. Zaatakował 10 kilometrów przed metą, w maleńkiej wiosce Mutigny, na ostatnim podjeździe trzeciego etapu wyścigu. Na szczycie wzniesienia minął prowadzącego Tima Wellensa, po czym pognał w dół, imponując nieprawdopodobną techniką zjazdową. Na mecie w Épernay pojawił się 26 sekund przed p...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów



Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 10 wydań czasopisma "bikeBoard"
  • Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych...
  • ...i wiele więcej!

Przypisy