Razem czy osobno, czyli towarzystwo w egzotycznej podróży

Przygoda

Przysłowie mówi: „mejor solo que mal acompañado”, czyli „lepiej samemu niż w kiepskim towarzystwie”. Bo towarzystwo w podróży – tak jak w życiu – może być dobre lub nie. I nawet gdy jest dobre, nie ma gwarancji na to, że wspólna podróż okaże się lepsza od samotnej. Nie ma natomiast wątpliwości, że będzie to podróż zupełnie inna.
 

Jaka? To już zależy od tej drugiej osoby. I mówię „drugiej”, bo przypadków podróży w większej grupie nie będę tutaj analizował. Podróżnicy rowerowi to trudny gatunek ludzki. Rzadko formują oni trwałe grupy, zdolne przetrwać razem więcej niż kilka miesięcy (z wyjątkiem pasjonującego wyjątku rodzin z małymi dziećmi).

Podwójna moc


Najbardziej spektakularny przykład wspólnej podróży stał się moim udziałem dzięki Jessice. Określenie „spektakularny” wybrałem nieprzypadkowo: w końcu trafiliśmy do śniadaniowych programów telewizyjnych i na łamy najpopularniejszych paragwajskich dzienników!

Jessica jest boliwijską dentystką. Poznaliśmy się w Santa Cruz de la Sierra na wschodzie Boliwii i razem objechaliśmy Paragwaj z cyklem warsztatów dla dzieciaków z wiejskich szkół. Jessica wzięła ze sobą torbę szczoteczek do zębów. Uczyła najmłodszych, jak poprawnie używać tych nie zawsze znanych narzędzi, podczas gdy ja zajmowałe...

Artykuł jest dostępny w całości tylko dla zalogowanych użytkowników.

Jak uzyskać dostęp? Wystarczy, że założysz bezpłatne konto lub zalogujesz się.
Czeka na Ciebie pakiet inspirujących materiałow pokazowych.
Załóż bezpłatne konto Zaloguj się

Przypisy