Dobrze zaplanowany spontan
Bucket lists – są tacy, którzy uważają tworzenie list wymarzonych kierunków za nonsens; są też tacy, którzy co roku skrzętnie dopisują podpunkty z kolejnymi miejscami, które chcieliby odwiedzić. Otwarcie przyznaję, że jestem podatna na wizualne inspiracje, a zdjęcia alpejskich łąk i wijących się wśród nich górskich dróg uruchamiają moją wyobraźnię i natychmiast widzę tam siebie na rowerze. Nie inaczej było w przypadku francuskich przełęczy. Odkrywałam kolejne podjazdy, lista rosła, ale miała niższy priorytet realizacji – inne pomysły na rowerowe wypady zlokalizowane nieco bliżej Polski dochodziły do skutku, a Francja musiała poczekać.
Gdy liczba Twoich dni urlopowych jest ograniczona, a dodatkowo część z nich musisz przeznaczyć na wydarzenia i wyjazdy inne niż rower (sic!), to proces planowania zazwyczaj ma długi cykl oraz szereg czynników, które na niego wpływają. Tym razem było inaczej. Okazało się, że mimo czterdziestki na karku jeszcze stać nas na spontan. Strzepaliśmy kurz z the French bucket list, szybki rzut oka na mapę i próba optymalnego połączenia kropek (pozycji z listy) w ciekawe trasy i atrakcyjne miejsca do zatrzymania się na parę dni. W taki oto sposób powstał bardzo ogólny plan, a reszta już potoczyła się własnym torem i okazała się wspaniałą francuską przygodą.
Tak jak świeża bagietka pasuje do francuskiego camemberta, tak kamper i gravel to połączenie idealne. Oczywiście jeśli cenisz sobie swobodę, możliwość odkrywania nieco mniej obleganych tras i miejscówek oraz nie przeszkadza Ci brak hotelowych luksusów. Odpowiednio przygotowany kamper zapewnia samowystarczalność przynajmniej na tydzień. W kwe...