Ten rok miał być wypełniony sielskimi wycieczkami. Mówiłam: obojętne jaki rower, byle trochę gór i nie za daleko od domu. Żadnych wyścigów! I wszystko szłoby zgodnie z planem (gdyż plany w tym roku biorą w łeb i polegać powinny na braku planów), gdyby niektórzy darowali sobie wymyślanie wyścigów i zapraszanie na nie bogu ducha winnych redaktorów. Niestety, sprawy potoczyły się inaczej.
Autor: Anna Tkocz
Inżynier, anglista, kiedyś kolarz-ścigant z tytułami Mistrzyni Polski XC i CX, teraz bardziej kolarz-włóczykij z 10 tysiącami kilometrów rocznie. Hejterka płaskiego. Autorka bloga 25x7 i fotograf. Pisze od zawsze. Do niedawna koordynator modeli 3D elektrowni, później redaktor i tester w Bike oraz redaktor naczelna Tour, teraz stały pracownik redakcji bikeBoard.
Przeczytałam o tym rok temu i od tamtego czasu nie potrafię przestać o tym myśleć. Wyobrażam to sobie. Szczegóły. Atmosferę. Nawet temperaturę. To najbardziej pobudzający moją wyobraźnię artykuł, jaki znalazłam kiedykolwiek w Internecie. Dociera do mnie, że my z naszymi GPS-ami, karbonami, primaloftami i kartami kredytowymi jesteśmy zwykłymi trzepakami, którym się wydaje, że rzucają się w wir przygody. Sterowani komputerowo, nawigowani przez satelity, zabezpieczeni przed chłodem i upałem. Nasi dziadkowie bez tego ekwipunku wciągali nas w tej materii lewą dziurką!
Kolarstwo przełajowe jest ostatnio na fali. Jeszcze do niedawna spotkanie kolarza na przełajówce było rzadkością, a w zawodach startowała garstka zapaleńców. Niski prestiż, słaba frekwencja i obojętny stosunek ze strony Polskiego Związku Kolarskiego. Obecnie śmiało można powiedzieć, że stało się to modne – jazda na rowerze przełajowym nie musi oznaczać ścigania, w dużych miastach nietrudno zauważyć ludzi traktujących przełajówkę jako najlepszy środek codziennego transportu, prężne jest też środowisko amatorskich „ustawek”, a na samych zawodach częściej można zauważyć nazwiska na co dzień wybierające szosę czy MTB.
Najkrótszy Puchar Świata w historii i tylko 5 dni przerwy między Nowym Miastem a Leogangiem i rozgrywanymi tam Mistrzostwami Świata MTB - najdziwniejszy sezon MTB trwa!
To już ten moment! 4 lata, 22 pętle testowe, 4 miesiące symulacji komputerowych - nowy Aeroad wylądował!
Scott wprowadza nową kolekcję ciuchów na rok 2021. Inspirowana EWS i Pucharem Świata DH, uszyta z materiałów premium, testowana przez zawodników SCOTT DH FACTORY DH i SCOTT SR Suntour Enduro.
Góral z barankiem czy szosa na grubych oponach? Czy ktoś jeszcze próbuje w dyskusjach roztrząsać te dylematy? Gravel w ciągu kilku lat od swoich narodzin przestał być dziwolągiem i stał się najbardziej pożądanym rowerem w środowisku.
Oddech stał się ciężki, jakbym wspinał się przygnieciony głazem. Od wielu godzin walczymy w ciemnościach, usiłując pokonać stromą, pokrytą lodem ścianę, trzymając się kurczowo napiętych jak struny lin. Nasze raki wydają się jedynie delikatnie ranić skały, nie dając właściwie żadnego oparcia dla stóp. Na wysokości 5500 m n.p.m. ma się wrażenie, że płuca za chwilę staną w płomieniach, po każdym kroku potrzebujemy przerwy, żeby wziąć oddech, a potem kolejny. Nasze rowery przytroczone do plecaków zwiększyły ich ciężar do ponad 20 kilogramów. Już sama wędrówka jest wystarczająco wyczerpująca, lecz ciężar obciążenia i walka o równowagę czynią z niej prawdziwą batalię. Wciąż nie porzuciliśmy jednak nadziei, że uda nam się pokonać największą przeszkodę na naszej drodze – przełącz Gondogoro La.
W ubiegłym roku zostałam dot watcherem – przez cztery dni obserwowałam kropki poruszające się po ekranie mojego monitora, każda z nich opatrzona nazwiskiem. Ot, kropki sunące po kawałku mapy. Kropki się nie pocą, nie słychać ich przyspieszonego oddechu, nie widać gęsiej skórki na lodowatym zjeździe ani kamieni tnących opony.
Giant właśnie zaprezentował zupełnie nową kolekcję hardtaili, zbudowanych na bazie aluminiowych ram o progresywnej ścieżkowej geometrii, wykorzystujących nowy widelec Giant Crest 34 o skoku 130 mm.
Na tę imprezę czeka się cały rok, jednak rok 2020 jeszcze raz udowadnia, że nie jest zwykłym rokiem naszej historii.