Autor: Anna Tkocz

Inżynier, anglista, kiedyś kolarz-ścigant z tytułami Mistrzyni Polski XC i CX, teraz bardziej kolarz-włóczykij z 10 tysiącami kilometrów rocznie. Hejterka płaskiego. Autorka bloga 25x7 i fotograf. Pisze od zawsze. Do niedawna koordynator modeli 3D elektrowni, później redaktor i tester w Bike oraz redaktor naczelna Tour, teraz stały pracownik redakcji bikeBoard.

Działy
Wyczyść
Brak elementów
Wydanie
Wyczyść
Brak elementów
Rodzaj treści
Wyczyść
Brak elementów
Sortowanie

Nowy Canyon Exceed

Pierwotna wersja Exeeda powstała  na potrzeby ścigania się w Pucharze Świata  i spisywała się w tym bardzo dobrze pozwalając stawać na podiach w Albstadt Cairns, Novym Mestcie i Val di Sole. Następca ma wysoko ustawioną poprzeczkę ale ponieważ w jego tworzeniu brały udział takie gwiazdy jak  Kristian Hynek, Petter Fagerhaug, Mathieu van der Poel i Pauline Ferrand Prévot, nowy rower może sprostać legendzie poprzednika.   

Czytaj więcej

Mistrzostwa Polski w kolarstwie górskim, Mrągowo 2020

Mimo koronawirusa, mimo przerw, niepewności, Mistrzostwa Polski w kolarstwie górskim znów dostarczyły emocji. Po trzech dniach zmagań znamy Mistrzów Polski w XCO oraz sztafetach. Czy były zaskoczenia? Jedno z kilku to fakt, że cross country wciąż żyje i ma się ok!

Czytaj więcej

Szuter Master Mazowsze. Czy warto tu być?

Sprawdzam jeszcze, czy mam zaświadczenie o prawie do głosowania, dolewam wody do bidonów i mogę wychodzić. Piotrek i Krzysiek czekają na mnie przy samochodzie, będziemy musieli przejechać parę kilometrów, żeby dostać się na start naszej pętli. Dziś objeżdżamy trasę Szuter Master Mazowsze.

Czytaj więcej

Okulary rowerowe do 400 złotych

Okulary rowerowe są jednym z najważniejszych elementów stroju kolarza. Podczas gdy koszulka czy skarpetki, nawet gdy nie są wyprodukowane z najlepszych materiałów, wciąż będą spełniać swoją funkcję, to okulary mają wpływ nie tylko na komfort, ale też na zdrowie i bezpieczeństwo.

Czytaj więcej

Okrutny Beskid Mały na szosie

Na mapie wszystko wygląda płasko, nawet podjazd pod Grossglocknera! Na Google Earth – w porównaniu z Grossglocknerem, który sam wygląda jak pagórek – okolice Bielska-Białej wyglądają jak nizina. Nie wiadomo tylko, dlaczego drogi wiją się tu serpentynami, a poziomice niepokojąco zagęszczają się w niektórych rejonach. Beskid Mały potrafi zaserwować wysokoprocentową mieszankę podjazdów i zjazdów, która szybko uderza do głowy i ścina z nóg.

Czytaj więcej

O co chodzi z tym jeżdżeniem?

Zastanawiamy się często z kolegami, o co chodzi z tym jeżdżeniem. Kiedy tak naprawdę nam się podoba, kiedy jest tak, że „ujdzie”, a kiedy jest zupełnie do bani?

Czytaj więcej

Zerowa edycja cyklu Szuter Master już 25 lipca!

Gravelowe rowery wyjechały z podziemia. Coraz mniej zdziwionych twarzy mijamy na szlaku, pędząc po korzeniach na rowerze z barankiem. Ale gravelowe imprezy, to wciąż nisza w niszy. Aż tu nagle, jeszcze podczas trwającej pandemii na światło dzienne wyjechał cykl Szuter Master. W pierwszym sezonie, to “tylko” 3 edycje. Edycja zero, w swej kameralności na pewno nie do powtórzenia, startuje już 25 lipca w Iwoniczu-Zdroju.

Czytaj więcej

Jak dobrze, że…

Nie rozwiązuję już za często łamigłówek, mój mózg trochę się rozleniwił. Czasem wyciągam kalkulator, by policzyć prostą sumę, irytują mnie przecinki i świadomość, że aby mieć pewność wyniku, należałoby przeliczyć jeszcze raz. A jeśli drugi raz też się pomylę? Moje szare komórki siedzą na swoich fotelach i przewijają bezmyślnie Instagrama, rechoczą nad czymś, pokazują sobie obrazki, chrupią chipsy, a po wszystkim zapadają w otępienie. Tak je sobie czasem wyobrażam. 

Czytaj więcej

#StrongRittAndKate

Już 11 lipca 2020 rusza z Częstochowy charytatywna kolarska sztafeta. Kolarze i ekipa towarzysząca zakończą swój przejazd w Gdańsku. 

Czytaj więcej

Twarde serca ultrasów czyli magia długich dystansów

Wyobrażasz sobie coś takiego samochodem? Wsiadasz i jedziesz przed siebie. Cały dzień. Do porzygu. Aż absolutnie nie będziesz mógł dalej lub osiągniesz w końcu punkt z Twojego planu: jakąś stację benzynową, bar, schronisko. Nie czujesz tyłka, nie czujesz stopy, bo ma ona już kształt pedału gazu, Twoja szyja błaga o masaż, a samochód ma już powoli dość. Na szczęście możesz się w końcu przespać. Trzy godziny, nie można dłużej, bo goni cię czas, a właściwie nie goni, bo wcale nie musisz tego robić – to Twój wybór. Ale potem wstajesz i znów robisz to samo. To brzmi jak scenariusz dla szaleńca. Dlaczego zatem na rowerze zyskuje to sens?

Czytaj więcej