To jest marzenie wielu zawodników: nie pakować do kieszonek żeli, a mieć w jednym bidonie coś, co starczy na cały wyścig. Czy jest to możliwe? Jakie magiczne składniki należy wsypać do czarnoksięskiego kotła, by uzyskać taki napój bogów?
Autor: Karolina Kozela-Paszek
Dietetyk z wieloletnim doświadczeniem. Posiada międzynarodowe certyfikaty w kilku specjalizacjach. Uczestniczka ogólnopolskich zjazdów, laureatka wyróżnień za specjalny wkład w rozwój dietetyki. Obecnie dietetyk kadry Olimpijskiej pływaków oraz łyżwiarzy szybkich. Prowadzi wielu profesjonalnych sportowców na poziomie międzynarodowym, w tym mistrzów Świata oraz Europy. Ma za sobą 16 lat kariery sportowej. Kilkukrotna zwyciężczyni Pucharu Polski i medalistka Mistrzostw Polski XC oraz XCM.
Każdy, kto zaczynał odchudzanie, wie, jak trudny jest to proces i jak wiele wymaga cierpliwości i wysiłku. Pozbycie się niechcianej tkanki tłuszczowej jest możliwe dzięki zbilansowanej diecie, prawidłowemu treningowi oraz wprowadzeniu do swojego życia zdrowych nawyków.
Witamina D3 jest jedną z najważniejszych dla zdrowia substancji, które organizm każdego człowieka może samodzielnie wytwarzać dzięki oddziaływaniu promieni słonecznych na skórę.
Dla wielu z nas tzw. mała czarna jest nieodłącznym elementem poranka, spotkania z przyjaciółmi czy rodziną. Jest też często wypijana przez sportowców przed treningiem.
Ból i uczucie przetrenowania stanowią częstą przypadłość w sporcie wyczynowym. Duża intensywność i częstość treningów powodują, że dochodzi do mikrourazów mięśni i tkanek zaangażowanych w wysiłek.
Węglowodany (inaczej cukry, sacharydy), obok białek i tłuszczy, stanowią podstawowy składnik pokarmowy codziennej diety. Wartość odżywcza sacharydów to 4 kcal na 1 g produktu.
Wielu osobom, w tym sportowcom, tłuszcz kojarzy się z niezdrową dietą, otyłością i chorobami. Czy trafne jest przekonanie, że od tłuszczu tyjemy?
Dobry humor, dobre nastawienie i samopoczucie – stan, który każdy z nas lubi, do którego dążymy, którego sobie nawzajem życzymy i nad którym pracujemy. To taki stan, który mimo zmęczenia fizycznego można odczuwać po dobrze wykonanym treningu, podczas chwil relaksu i czasem po dobrym posiłku.
Dla sportowców badanie krwi to element przygotowania do zawodów, o którym nie wolno zapominać. Dlatego przekładanie go na inny termin to treningowe zaniedbanie. Krew prawdę Ci powie, więc nie bój się sprawdzać, co Ci w żyłach płynie.