Autor: Paweł Kisielewski
W „bikeBoard” od ponad 20 lat, większość tego czasu spędziłem na rowerach MTB, jednak od kilku lat jazda w terenie stanowi już tylko chwilową odskocznię od roweru szosowego. Chociaż wśród moich doświadczeń nie brakuje jazdy na czas w pozycji aerodynamicznej, to tak naprawdę preferuję jazdę endurance krętymi drogami o zróżnicowanym profilu. Moja recepta na trasę idealną to 100 m pokonanych podjazdów na każde 10 km trasy.
Na pierwszy rzut oka obie lampki mają sporo wspólnego: kompaktowe wymiary, identyczną moc światła, bardzo zbliżone czasy pracy oraz cenę. A jednak w eksploatacji różnią się bardzo mocno i każda powinna trafić do innego użytkownika.
Od zawsze prędkość, z jaką przemieszcza się o własnych siłach kolarz, była bezwzględnym motorem rozwoju rowerów szosowych. Prędkość kolarza zależna jest od bilansu energii jego mięśni względem oporów, jakie musi pokonywać. Im rachunek ten wypada lepiej na rzecz kolarza, tym szybciej lub dalej może jechać. Sposoby na poprawę wyników są tylko dwa, zwiększać ilość dostępnej energii oraz minimalizować siły, które tę energię pochłaniają. Za poprawę w pierwszej dziedzinie odpowiada trening, za drugą technologia.
Zarówno kurtka, jak i spodnie należą do najbardziej zaawansowanej linii produktów szosowych w ofercie Decathlona. Konstrukcja i dobór materiałów sytuują je wśród odzieży przeznaczonej do jazdy nie tylko w jesienno-wiosennym sezonie przejściowym, ale również w łagodniejsze zimowe dni.
Niejednokrotnie pisaliśmy, że w przeciwieństwie do innych dyscyplin sportu w przypadku Cross Country Olimpic sprzęt dostępny dla zamożnego śmiertelnika jest bardzo podobny lub wręcz identyczny do stosowanego przez zawodowców z teamów fabrycznych. Ze względu na opóźnienie Igrzysk, można dziś śmiało pomyśleć o zakupie roweru identycznego z tym z którym idol czy idolka wystartuje w Tokio (oby było to możliwe ze względów epidemicznych).
Cena: 74,99 zł (zestaw)
Masa: 33 g (jedna lampka z uchwytem)
Mactronic, mactronic.pl