Autor: Miłosz Kędracki
Po dziesięciu latach bez bocznych kółek wyrobił (1981 r.) kartę rowerową. Obrona pracy mgr „Historia MTB w zarysie”, AWF Warszawa (1995 r.). Rusza bikeBoard (1996 r.), kilkadziesiąt maratonów i ukończony (2004 r.) Cape Epic pozostawił trwałą bliznę - odtąd unika szutrowania, Transcarpatię pokonał (2006 r.) tandemem, nirwanę poczuł na BC Bike Race (2012 r.). Najlepiej czuje się na szlakach Pilska, Pięciu Kopców i Romanki (zawsze).
Trzecie (i pół – był jeszcze lifting) wcielenie Foil RC przedstawiono jako najbardziej opływowy Scott w historii. Żeby to udowodnić, udostępniono nam do dyspozycji samochodowy tor wyścigowy o nieprawdopodobnie gładkiej nawierzchni i przeprowadzono próby czasowe. Zaczęliśmy w burzy, a niemiłosierny upał wysuszył nawierzchnię w ciągu półtorej godziny. Obłędna gładkość asfaltu i łuki opracowane pod kątem minimalnych prędkości 70 km/h zdecydowanie odstawały od kolarskich realiów, ale pozwoliły w pełni skupić się na tym, jak rower idzie na wiatr. Na szczęście pozostałe elementy testu uwzględniały jazdę po nie tak legendarnie gładkich włoskich asfaltach, za to prowadzoną w szarpanym tempie, zmiennych w podmuchach wiatru wywołanych tegorocznymi włoskimi skwarami i plandekami tirów. Ale najpierw zaserwowano nam niezły wykład.
Trek przedstawia dziś oficjalnie nowy elektryczny rower górski Fuel EXe, który my zdążyliśmy już przedpremierowo przetestować, między innymi podczas Makita Enduro MTB Series w Myślenicach. Wyniki testu oraz spory materiał o rowerze i zastosowanych w nim technologiach ukaże się w lipcowym wydaniu bikeBoardu. Jedno jest pewne: takiego roweru jeszcze w Treku nie było. A może nie było jeszcze nigdzie i właśnie wkraczamy w erę, gdy elektryki w końcu stają się ekscytujące!
Cały ubiegły rok świętowaliśmy ćwierćwiecze „bikeBoardu”. W wielu artykułach trąbiliśmy o wydarzeniach, które miały miejsce w początkowej fazie istnienia naszego miesięcznika, ale jeden z elementów historii MTB pozostał nieodkryty, choć wielokrotnie o tym rozmawialiśmy z jego twórcą, współpracując na różnych płaszczyznach. Wreszcie przyszedł czas, żeby zaprezentować niebagatelny skarb, polski wkład w rozwój współczesnego kolarstwa górskiego.
Branislav Divinec nie jest debiutantem w branży. Dziś chce się zajmować wyłącznie rynkiem rowerów popularnych, ale – jak twierdzi – tani rower nie musi być brzydki i kiepski. W niniejszym artykule opisuje swój pomysł, jak to osiągnąć.
Cena: 1600 zł; Masa: 641 g (M)
Rozmiary: S, M, L
Specialized Poland, www.specialized.com/pl
Zwieńczeniem świętowania ćwierćwiecza wydawania bikeBoardu jest publikacja historii największej legendy polskiego projektowania rowerów górskich. Poniższy artykuł zrodził się w czasie wielu godzin spędzonych razem, wspólnej jazdy i rozmów. Przedstawiam w nim pierwszą część kariery polskiego pioniera, którego praca miała wpływ na globalną scenę MTB.
Drogi Maćku,
Dziękuję, że wczoraj towarzyszyłeś mi w telewizji podczas nagrania programu o tym, jak dobrze jest jeździć po Krakowie i okolicach rowerem, by wespół w zespół żądz rowerowych moc móc wzmóc. Dzisiaj sobie to obejrzałem i powiem Ci szczerze – spieprzyliśmy.
Cena: 599; Masa: 472 g
Olek Motocykle, www.olekmotocykle.com