Pierwszy raz usłyszano o psychologii w kontekście kolarstwa u schyłku XIX wieku. Norman Triplett z Uniwersytetu Indiana zauważył, że podczas wyścigów rowerowych obecność innych zawodników sprawia, że dostają oni jeszcze większego „kopa”. Triplett opisywał to wtedy tak, że fakt, że nie jesteśmy na trasie sami „służy uwolnieniu uśpionej energii, niedostępnej w innych warunkach”.